Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Relacja świadka [WIDEO, ZDJĘCIA]

Sławomir Draguła
- Piłem kawę na ogrodzie gdy usłyszałem, że coś leci - mówi Jerzy Wiesner, na którego pole spadła maszyna. - Spojrzałem w górę, ale chmury były tak nisko, że nic nie było widać. Zaraz potem zacząłem iść do kuchni żeby umyć filiżankę. Wtedy usłyszałem huk i poczułem silny podmuch wiatru.
- Piłem kawę na ogrodzie gdy usłyszałem, że coś leci - mówi Jerzy Wiesner, na którego pole spadła maszyna. - Spojrzałem w górę, ale chmury były tak nisko, że nic nie było widać. Zaraz potem zacząłem iść do kuchni żeby umyć filiżankę. Wtedy usłyszałem huk i poczułem silny podmuch wiatru. Mario
Do katastrofy doszło po godzinie 9.00 w Domecku w gminie Komprachcice. Śmigłowiec spadł na pole niedaleko zabudowań, przy drodze powiatowej Opole - Prószków.

- Piłem kawę na ogrodzie gdy usłyszałem, że coś leci - mówi Jerzy Wiesner, na którego pole spadła maszyna. - Spojrzałem w górę, ale chmury były tak nisko, że nic nie było widać. Zaraz potem zacząłem iść do kuchni żeby umyć filiżankę. Wtedy usłyszałem huk i poczułem silny podmuch wiatru.

Pan Jerzy wybiegł przed dom i na polu zobaczył rozbity helikopter. Chwycił za telefon, zadzwonił pod numer 112 i pobiegł w stronę wraku, w tym czasie biegli tam również jego sąsiedzi i pracownicy jednej z firm budowlanych wykonujących prace w pobliżu.

- Po drodze modliłem się tylko o to, by paliwo nie wybuchło. Na miejscu zauważyłem człowieka, który jęczał, był zakrwawiony - mówi Jerzy Wiesner. - Nie mogliśmy go wypiąć z pasów więc przecięliśmy pas nożem. Chwilę potem zobaczyłem, że w kłębowisku blach są jeszcze dwie osoby, były tak jakoś dziwnie ułożone, wykrzywione, chyba już nie żyły.

Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Dwie osoby nie żyją [ZDJĘCIA]

Prywatny śmigłowiec spadł w środę po godzinie dziewiątej na pole ze zbożem przy ul. Opolskiej w Domecku w gminie Komprachcice, około pięćdziesięciu metrów od domów.

Na pokładzie były trzy osoby. Dwie zginęły na miejscu. Jedna z ofiar śmiertelnych to 57-latek z powiatu lublinieckiego. Tożsamość drugiej ofiary śmiertelnej jest ustalana. Ranny 21-latek również pochodził z powiatu lublinieckiego.

Śmigłowiec, który rozbił się w Domecku to Robinson R 44. Maszyna leciała z Koszęcina do Ziębic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto