Katecheci spotkali się w opolskim kościele seminaryjnym

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Dzień Katechety w opolskim kościele seminaryjnym.
Dzień Katechety w opolskim kościele seminaryjnym. Krzysztof Ogiolda
- Starajcie się być raczej skowronkami niż wronami - radził nauczycielom podczas Dnia Katechety bp Rudolf Pierskała.

Dzień Katechety na początku nowego roku szkolnego jest dla katechetów okazją do wspólnej modlitwy, wymiany doświadczeń itp. Wykład „Film: towarzysz (nie)pożądany w epoce audiowizualności” wygłosił ks. prof. Marek Lis, filmoznawca z Wydziału Teologicznego UO.

- Katecheza to jest piękna rzecz, a katecheci to są pasjonaci. Pasjonaci zbawiają świat, dlatego bardzo się cieszę z tego spotkania. To jest okazja, by dzielić się tym, co robimy i w szkole, i przy parafiach – mówi ks. dr Jerzy Kostorz, dyrektor Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej w Opolu. - Dużym wyzwaniem będzie czekająca nas reforma szkolna. Ona będzie wymagać intensywnej pracy nad nowymi podręcznikami i programami.

O to, co piękne i co trudne w ich pracy zapytaliśmy samych katechetów.

- Uczę w przedszkolu, podstawówce i w gimnazjum – mówi Róża Jaros, katechetka w zespole szkół w Zimnicach Wielkich. - Piękna jest ta różnorodność, kiedy przechodzi się z trzeciej gimnazjum do przedszkola. Trzeba Te najmłodsze dzieci są najbardziej spontaniczne. One są naprawdę czasem zachwycone prawdą o Bogu. A najtrudniejsza jest praca z samym sobą, żeby lekcja była jednocześnie poprawna pod względem teologicznym, ale też dostosowana do możliwości uczniów. No i katecheta musi być świadkiem wiary. Jeśli jest niewiarygodny, uczniowie niczego, naprawdę niczego od niego nie przyjmą.

Elżbieta Cholewka uczy w gimnazjum i w liceum w Kluczborku. - Moi uczniowie są krytyczni, ale czekają na konkret, na świadectwo. Na pierwszej lekcji pytali wprost: Czy pani była wierząca, jak była w naszym wieku? Obserwuję takie zjawisko, że młodzież, która chodzi na katechezę coraz częściej jest autentycznie zainteresowana, chce się czegoś o Bogu dowiedzieć. A część młodzieży właśnie na wyższych poziomach edukacji przestaje chodzić na religię. Jest ich coraz więcej. To jest wyzwanie, bo powinno nam zależeć na każdym, żeby ci, którzy są na granicy pozostania i odejścia, znaleźli na katechezie swoje miejsce, żeby poczuli się u siebie. Nie możemy przygarniać tylko tych, którzy chcą.

Podczas mszy św. kazanie wygłosił biskup pomocniczy diecezji opolskiej Rudolf Pierskała.

- Katecheza to wielki dar, talent, którego nie można zakopać – mówił. - Nauczanie religii to jest nie tylko uczenie czegoś, to jest spotkanie z Kimś, z Jezusem. Katecheta powinien być otwartą bramą i pomostem łączącym uczniów z Bogiem. Po zerwanym moście nikt nie przejdzie. Potrzebne jest świadectwo, by ucznia zachwycić, połączyć z Jezusem i z Kościołem. Trzeba zacząć od wdzięczności. Od dziękowania za uczniów, za nauczycieli, za miejsce do nauczania. Wdzięczność jest lepsza od narzekania na dyrekcję, papiery do wypełniania i podręczniki. Nie kraczmy jak wrony, odstraszając innych. Bądźmy raczej cali w skowronkach. Nieśmy do szkolnego środowiska radość. Będzie ci łatwiej, jeśli najpierw zaczniesz za wszystko dziękować. Jak się napełnisz słowem Boga, będziesz na katechezie jak skowronek. Będziesz radosnym dawcą. Bez tego nie przyciągniesz uczniów ani do Chrystusa, ani do Kościoła. Bądźcie radosnymi katechetami, wtedy uczniowie będą czekać na waszą następną lekcję. Tego wam serdecznie życzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska