Każde dziecko marzy o prezencie

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
W Domu Dziecka w Turawie maluchy już przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia.
W Domu Dziecka w Turawie maluchy już przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia. Paweł Stauffer
Jeśli chcesz sprawić radość podopiecznym domu dziecka - zadzwoń, zapytaj i zrób indywidualną paczkę. Potrzebna jest odzież, kosmetyki.... Byle nie pluszaki.

Największe wsparcie od darczyńców domy dziecka otrzymują właśnie w okresie świątecznym. Szkoły i uczelnie organizują zbiórki charytatywne. Z pomocą zgłaszają się firmy. Dobre serce okazują także osoby prywatne.

- Każdy dar jest mile widziany, ale najbardziej zależy nam, by były to prezenty przygotowane dla konkretnych dzieci. Taką mamy filozofię. Jeśli to ma być prawdziwy prezent pod choinkę, to niech spełnia dziecięce marzenia, nawet gdy są niemądre - mówi Waldemar Dzieszkowski, dyrektor Domu Dziecka w Turawie.

To wymaga trochę zachodu, ale największą wartość mają prezenty przygotowane od serca. Takie starania nie po raz pierwszy podejmuje Centrum Handlowe Turawa Park, które przygotowuje podarki, mając listę marzeń dzieci.

Zgłosił się też ofiarodawca z Niemiec, który chce podarować dzieciom coś luksusowego i ufundował bony zakupowe do znanej perfumerii.

- Myśląc praktycznie tymi pieniędzmi można by opędzić wiele bardziej podstawowych potrzeb, ale nie o to chodzi. Cieszy nas, że te dzieci, które wyszły z wielkiej biedy, posmakują też odrobiny lepszego życia - podkreśla dyrektor Dzieszkowski.

Wychowanków ucieszą nowe, ładne ubrania i kosmetyki. Każdy marzy o tablecie czy telefonie komórkowym. Swoje potrzeby ma też sama placówka. Najbardziej w tej chwili przydałyby się pralki i dekodery do starych telewizorów. Od czasu przejścia na sygnał cyfrowy stoją bezużyteczne.

Dom dziecka w Namysłowie chciałby urządzić swoim podopiecznym salę komputerową z prawdziwego zdarzenia. - Brakuje nam komputerów - mówi dyrektor Maciej Jański. - Dzieci ucieszyłyby gry planszowe, puzzle. Ubrań i obuwia też nigdy nie jest za wiele. Mamy wychowanków w wieku od 5 do 18 lat. Jeśli ktoś chciałby sprawić im radość, to podamy rozmiarówkę. Można do nas dzwonić lub wysłać maila.

W Namysłowie też uważają, że największą radość sprawią dzieciom indywidualne podarki.
- Chodzi o to, by dziecko poczuło, że ktoś o nim myślał, zatroszczył się - podkreśla Maciej Jański.

W tym domu dziecka jest m.in. trójka rodzeństwa w wieku 5-7 lat. Chłopiec i dwie dziewczynki. Na pewno chcieliby dostać zabawki.

Dom dziecka w Tarnowie Opolskim z wdzięcznością przyjmie bieliznę (od 115 do 170 cm), rękawiczki, szaliki. Potrzebne są pampersy (dla dzieci o wadze 30-40 kg), środki czystości, dezodoranty dla dziewcząt i chłopców, kremy na zimę. Przydałyby się też żelazka i radiomagnetofony.

- Jeśli ktoś chciałby zrobić indywidualną paczkę, można do nas zadzwonić. Poprosimy dziecko do telefonu. Można też przyjechać, poznać je osobiście i zapytać o jego marzenia - zachęca Barbara Milewska, dyrektor domu dziecka w Tarnowie Opolskim.

We wszystkich domach dziecka szykują się już do świąt. Dzieci dekorują sale, niedługo ubierać będą choinki, przygotowują kolędy, jasełka. Wszędzie odbędą się wspólne wigilie. Większość dzieci rozjedzie się jednak do rodzin, ale co trzecie zostanie w placówce.

- Mamy dzieci, które są zupełnie opuszczone, nawet jeśli gdzieś żyją ich rodzice, czy krewni. Są takie, które mając mamę i tatę, nie zostaną przez nich zaproszone (potrzebna jest na zgoda sądu - przyp. red.), ale są i takie, które wolą święta spędzić w domu dziecka. To dla nich bardzo trudny czas. Dlatego tak ważna jest paczka - nie dla jakiegoś anonimowego dziecka, lecz dla konkretnej Basi czy Marcina - podkreśla dyrektor DD z Turawy.

- Ale niech to nie będą kolorowe pluszaki, bo tego akurat w domach dziecka nie brakuje - apelują dyrektorzy wszystkich placówek.

Świątecznie nastrojeni ludzie często wpadają na pomysł, by zabrać do siebie "sierotkę" na święta.

- Już miałem kilka takich telefonów, ale to nie jest dobry pomysł. Dom dziecka to nie biblioteka, nie wypożyczamy dzieci, bo to może przynieść im więcej szkody, niż pożytku - uważa Waldemar Dzieszkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska