Każdy maluch, który skończy 24 miesiące, powinien przejść cykl testów

fot. Archwium własne
Natek to bardzo sprawny chłopczyk. Potrafi się wdrapać nawet na drzewo. - Nie mam żadnych wątpliwości, że jego rozwój ruchowy jest w porządku - śmieje się Joanna, mama dwulatka.
Natek to bardzo sprawny chłopczyk. Potrafi się wdrapać nawet na drzewo. - Nie mam żadnych wątpliwości, że jego rozwój ruchowy jest w porządku - śmieje się Joanna, mama dwulatka. fot. Archwium własne
Na bilans rodzice ze swoim dwulatkiem powinni zgłosić się do pediatry w poradni dzieci zdrowych. Jeśli maluch wcześniej chorował, warto odczekać kilka dni, by doszedł do siebie przed wykonaniem testów. Czym jest sam bilans i po co się go wykonuje?

- Jest to badanie przesiewowe, które sprawdza, czy dziecko rozwija się prawidłowo pod względem fizycznym i psychomotorycznym - tłumaczy dr Mariusz Polikowski, pediatra z Brzeskiego Centrum Medycznego. - Podobne cykle badań przeprowadza się u czterolatka, a potem w wieku sześciu, dziesięciu, czternastu i osiemnastu lat.

To takie etapy rozwoju, w których łatwiej można wychwycić ewentualne nieprawidłowości. Dlatego bardzo ważne jest, żeby rodzice pilnowali terminów bilansów.

Bilans dwulatka to jedno z najważniejszych badań w życiu dziecka. Ocenia, w jakim tempie dziecko się rozwinęło od czasu urodzenia i czy nie ma żadnych problemów ze zdrowiem.
Przede wszystkim pediatra porozmawia z rodzicami na temat warunków, w jakich dziecko mieszka oraz czy nie są zaniepokojeni zachowaniem lub samopoczuciem dziecka. To także okazja, by sprawdzić, czy zostały przeprowadzone wszystkie niezbędne szczepienia ochronne i - w razie jakichś braków - je uzupełnić.

Podczas badania maluch zostanie zmierzony i zważony, a potem te wartości lekarz porówna w siatce centylowej, umieszczonej w książeczce zdrowia dziecka. - W ten sposób sprawdzamy, czy dziecko mieści się w standardach dla swojego wieku - dodaje dr Polikowski. - Oceniamy też wartości centylowe w czasie. Bo na przykład jeśli dziecko po urodzeniu mieściło się w okolicach 75 centyla, a teraz jest na 25 centylu, trzeba sprawdzić, czym to jest spowodowane.

Pod lupą

Pod lupą

Prawidłowo rozwijający się dwulatek:

powinien sprawnie chodzić, biegać, wspiąć się na krzesło, podtrzymany za rękę lub bez pomocy wejść po schodach
> umie układać klocki, pokazuje nazwane przez dorosłych części ciała (np. gdzie masz nóżkę, nosek?), rozumie polecenia (np. podaj piłkę), je sam łyżeczką
sygnalizuje swoje potrzeby fizjologiczne. Dwa lata to już najwyższy czas, by nauczyć dziecko chodzenia bez pampersów
powinien mówić zdania co najmniej dwuwyrazowe, np. mama daj. Jeśli jest inaczej, nie musi to być powód do niepokoju. Zdarza się, że dziecko zaczyna mówić później, ale od razu całymi zdaniami.

Pediatra porozmawia też z rodzicami na temat rozwoju psychomotorycznego malucha. Zada sporo pytań, między innymi: czy dziecko chodzi, biega, potrafi wspiąć się na krzesło, bawi się klockami, potrafi wskazać nazwane przez dorosłych części ciała, czy też wymawia zdanie dwuwyrazowe, np. "mama daj".

- Jeśli dziecko dwuletnie mówi jeszcze bardzo niewiele, nie powinno być to od razu powodem do zmartwień - uspokaja brzeski pediatra. - Jedne dzieci zaczynają mówić wcześnie słowo po słowie, inne dużo później, ale za to całymi zdaniami. Jeśli dziecko mało mówi, a lekarz wykluczy problemy ze słuchem, to umawia się z rodzicami na kontrolę za kilka miesięcy. Widocznie dwulatkowi trzeba dać jeszcze trochę czasu.

Podczas bilansu maluch będzie też miał badaną postawę (czy prawidłowo stoi, jest symetryczny, nie utyka, nie ma zniekształconej klatki piersiowej), wzrok (pod kontem ewentualnego wykrywania zeza) oraz czy są wykształcone ząbki. Na samym końcu lekarz wypełni wniosek bilansowy. Określi w nim, czy rozwój dziecka jest prawidłowy, wymaga obserwacji, czy też są jakieś nieprawidłowości wymagające konsultacji specjalisty.

- Czasem się zdarza, że kierujemy malucha do okulisty, laryngologa, ortopedy lub neurologa - podaje przykłady dr Polikowski. - Ważne jest także, by rodzice dopilnowali, by wszystkie informacje bilansowe zostały wpisane do książeczki zdrowia. Ten dokument będzie towarzyszył dziecku przez całe życie. Warto, by każdy następny lekarz miał wgląd w historię stanu zdrowia.

Do bilansu dwulatka przygotowuje się właśnie Asia Mroczek, mama dwuletniego Nataniela.
- To ważne, by lekarz sprawdził, czy jest wszystko w porządku - mówi. - Nie mam jednak żadnych większych obaw. Natek się pięknie rozwija. Zwłaszcza teraz, gdy są wakacje i rodzina może mu poświęcić mnóstwo czasu na zabawę, widać, jak z dnia na dzień robi się coraz mądrzejszy. Szybciej uczy się słów, powtarza zwroty, naśladuje czynności, wymyśla zabawy, wita się, zagaduje do ludzi i ma coraz lepszy kontakt z rówieśnikami - chwali się mama.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska