Jula Cichecka ma 12 lat, od urodzenia jest niepełnosprawna (choruje na dziecięce porażenie mózgowe). Przeszła już sześć różnych operacji, które mają ograniczyć jej ból i sprawić, że będzie się mogła w miarę samodzielnie ruszać. Do tej pory bowiem dziewczynka jest przykuta do wózka.
Ale operacje nie przyniosą efektu, jeśli nie będzie właściwej rehabilitacji. Ta zaś jest kosztowna. - Nadzieję daje rehabilitacja tzw. egzoszkieletem oraz w systemie fizjofit (chory chodzi w specjalnej uprzęży). Takie systematyczne ćwiczenia mogą sprawić, że nawet osoby unieruchomione w wózku inwalidzkim, są w stanie początkowo na krótko stanąć na nogi, a następnie samodzielnie chodzić - mówi mama Julki, Anna Cichecka - Ale jeden seans rehabilitacji kosztuje 200 złotych. Do tego dochodzą jeszcze koszty dojazdu.
Julcia na razie jest rehabilitowana w systemie fizjofit, do egzoszkieletu musi jeszcze podrosnąć kilka centymetrów. Zajęcia odbywają się w Gliwicach, jeden wyjazd to wydatek 400 zł (ćwiczenia plus podróż itp). Jak mówi mama dziewczynki, miesięcznie leki i rehabilitacja córki to koszt niespełna 2 tys. złotych. Dla rodziców Julci liczy się więc każdy grosz, z którego mogą zasilić fundusz służący sfinansowaniu rehabilitacji.
- Gdy usłyszeliśmy historię tej dziewczynki i poznaliśmy ją osobiście - a to bardzo inteligentna, ładna nastolatka - oczywistym było, że musimy jej pomóc - mówi Przemysław Łyszczarczyk z opolskiego salonu fryzjerskiego De Legge.
Wiosną ubiegłego roku salon, który uczestniczy w programie Opolska Rodzina i strzyże dzieci za złotówkę, zbierał owe złotówki do puszki dedykowanej właśnie Julii. W ten sposób do grudnia uzbierano niemal 1000 zł. Klienci dawali bowiem często więcej, niż 1 zł.
Pracownicy zakładu fryzjerskiego postanowili kontynuować akcję i od grudnia rozprowadzali w salonie cegiełki dedykowane Julii Cicheckiej. Wartość jednej cegiełki wynosiła 10 złotych, a klienci salonu często wykupywali ich kilka. Właśnie zakończono i tę akcję. Dzięki niej można było uroczyście przekazać dziewczynce czek na 1830 zł.
- To są dla nas bardzo ważne kwoty - podkreśla pani Anna - Tym bardziej, że naszą córeczkę czeka kolejna operacja nóg. Julcia jest bardzo dzielna, cierpliwa i ma ogromną wolę walki o swoje zdrowie, i zbliżenie się do pełnosprawności. Dlatego bardzo dziękujemy wszystkim, którzy choć trochę nas w tej walce wspierają. To dla nas coś więcej, niż pieniądze!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?