Kazimierz Pietrzyk: - Nie zostać z ręką w nocniku

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Kazimierz Pietrzyk
Kazimierz Pietrzyk Sławomir Jakubowski
Rozmowa z Kazimierzem Pietrzykiem, prezesem ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

- To był bardzo smutny powrót z Rzeszowa...
- Przegraliśmy z Resovią walkę o finał mistrzostw Polski. Nie da się ukryć, że każdy działający w tej branży, czy to grający, trenujący, czy odpowiedzialny za klub liczy na to, że jego zespół osiągnie coś więcej. Tym bardziej, że nasze oczekiwania na początku sezonu były znacznie większe niż walka o trzecie miejsce. Okazało się, że nic z tego nie wyszło. Ocena zależy od tego jak chłodno i profesjonalnie spojrzy się na wszystkie okoliczności.

- Patrząc obiektywnie na plagę kontuzji jaka dotknęła drużynę, to pewnie znajdzie się usprawiedliwienie dla niezrealizowanych celów. Jednak w zeszłym roku były trzy finały, w tym nie ma żadnego. Patrząc przez taki pryzmat jesteście na minusie.
- Sezon mieliśmy zdecydowanie gorszy, choć skład był teoretycznie lepszy. Tyle, że nie wszyscy byli dyspozycyjni w trakcie rozgrywek i to na dosyć długie okresy. Latem zbudowaliśmy skład marzeń, w którym liderem miał być Sebastian Świderski. Jeszcze przed rozpoczęciem przygotowań trenował z kadrą, gdzie dobrze się prezentował. Liczyliśmy na niego. Tydzień przed ligą złapał kontuzję, ale była szansa, że po drobnym zabiegu się wyleczy. Na początku grudnia okazało się, że już nie wróci do gry. Odpadł lider. Odpadł też, poza jednym miesiącem gry, Jurij Gladyr, który ma ciąg do przodu i jest bardzo mocnym zawodnikiem. Z planowanej szóstki ubyło dwóch. Do tego długie nieobecności Patryka Czanowskiego, po dwa-trzy tygodnie przerwy Zagumnego, Rouziera, Samicy i innych. To wszystko przypadło w okresie, kiedy był finał Pucharu Polski oraz walka o awans w Lidze Mistrzów. Graliśmy wtedy połową drugiej szóstki. Nie ten poziom, nie te szanse.

- Z Resovią, poza pierwszym meczem, walczyliście, jednak zespół z Rzeszowa awansował zasłużenie.
- W tym składzie, który mamy, pojedynki z Resovią były meczami godnymi półfinałów. O setach decydowały jedna-dwie piłki. W trzecim meczu w Rzeszowie mieliśmy wielką szansę w końcówce tie breaka, ale nie udało się. Stawialiśmy opór, choć patrząc na porównanie składów i potencjału na poszczególnych pozycjach, to by wyszło pewnie 5-1 dla Resovii.

- Rywalizacja się nie skończyła i trzeba jeszcze ratować sezon medalem.
- Klub ze swej strony zrobi wszystko, by skończyć ligę na podium. Jednak wszystko zostaje w rękach i głowach zawodników.

- O oni chyba nie mają spokojnych głów. Rywalizacja półfinałowa w pewnych momentach stała w cieniu sensacyjnych doniesień o ewentualnych zmianach barw klubowych.
- Od marca agenci siatkarzy rozpędzili się do szybkości nieznanych wcześniej. W poprzednich latach podchody zaczynały się od połowy kwietnia, a w maju 90 procent zawodników miało kontrakty. Teraz nie wiem, czy już wszystko nie jest dograne. I nie wiem, czy tego typu podejścia, rozmowy, podbijanie cen, nie zrobiły czegoś złego. W naszym klubie dziesięciu zawodnikom kończą się kontrakty.

- To Pan pewnie też robi transferowe przymiarki?
- Od jakiegoś czasu robię rozeznanie, by wiedzieć co na rynku się dzieje i by nie zostać z ręką w nocniku. W ciągu najbliższych dni chcę przeprowadzić kilka rozmów z naszymi zawodnikami.

- Kto ma obowiązującą umowę na przyszły rok?
- Dwóch zawodników na pewno, ale są w nich opcje umożliwiające odejście. Ważne kontrakty mają Piotr Gacek, ale tu klub ma opcję rozwiązania umowy oraz Paweł Zagumny, z tym, że w jego wypadku to zawodnik ma opcję odejścia.

- Priorytetem w najbliższych rozmowach jest zatrzymanie "Gumy"?
- Na pewno, chcielibyśmy go zatrzymać.

- Michał Ruciak podobno już jest "dogadany" z Resovią Rzeszów?
- Oficjalnie wszyscy temu zaprzeczają, ale nie ma dymu bez ognia.

- Przygotowania do meczów z Jastrzębskim Węglem upłyną więc w bardzo napiętej atmosferze.
- Zawodnik profesjonalnie uprawiający sport i poważnie myślący o klubie i sobie, budujący swój wizerunek oraz argumenty do przyszłych rozmów z klubami powinien do końca dawać z siebie wszystko i pokazać, że zasługuje na takie czy inne traktowanie. Choć w obecnym świecie to może tylko punkt widzenia starszego człowieka, który ma inne wartości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska