Dzięki temu już niedługo będą tutaj mogli wrócić lokatorzy, których wyprowadzono po pożarze, jaki wybuchł w listopadzie 2007 roku.
Doszczętnie spłonęło wówczas mieszkanie Jana P., który zaprószył ogień. Spaliła się także klatka schodowa, zniszczona została instalacja elektryczna. Reszta mieszkań ocalała, ale mieszkańcy nie mogli do nich wrócić, bo była obawa, że ogień naruszył konstrukcję budynku. Jan P. trafił natomiast do szpitala z objawami zaczadzenia.
Policjanci potwierdziła, że ten człowiek jest im dobrze znany i nadużywa alkoholu. Część lokatorów kamienicy zamieszkała w hotelu na osiedlu Blachownia. Za zapewnienie im dachu nad głową zapłaciło miasto.
- Teraz, według naszych informacji, mieszkają u rodzin i znajomych - informuje Bohdan Cieślik, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych w Kędzierzynie-Koźlu. - Większość z nich będzie mogła wrócić do kamienicy po remoncie.