Kędzierzyn-Koźle: Biletomaty postały i w końcu odjechały, bo producent nie mógł ich uruchomić

Miejski Zakład Komunikacyjny w Kędzierzynie-Koźlu przewozi rocznie 8 milionów pasażerów, a długość wszystkich linii przekracza 150 kilometrów. Sęk w tym, że na terenie miasta jest coraz mniej kiosków, gdzie można kupić bilety. Pasażerowie najchętniej nabywają je u kierowców, ale to sprawia, że autobusy się spóźniają, bo obsługa musi policzyć pieniądze, wydać resztę, itd. W 2014 roku w MZK uznano, że najlepiej będzie, jeśli ludzie będą kupowali przejazdówki w specjalnych biletomatach. Spółka sprowadziła trzy takie urządzenia, które stanęły w najważniejszych częściach miasta.

Firma, która je dostarczyła miała je jak najszybciej uruchomić. Ale co rusz napotykała na różne problemy techniczne. Zdziwieni pasażerowie oglądali więc okazałe urządzenia, które stały owinięte w folię. Tak mijały kolejne miesiące, w biletomatach nie można było nic kupić. Obsługa techniczna miała problemy z uruchomieniem i sprawnym działaniem oprogramowania. Wreszcie cierpliwość MZK się skończyła.
- Mimo wielu wysiłków, automaty do sprzedaży biletów wciąż nie działały należycie, odstąpiliśmy od umowy z producentem urządzeń, a płatność za automaty nie została dokonana - informuje Joanna Koziarska, prezes MZK. Na podjęcie takiej decyzji dodatkowy wpływ miał fakt ogłoszenia przez producenta upadłości, co w tym przypadku oznaczałoby brak serwisu gwarancyjnego. Za urządzenia miejski przewoźnik miał zapłacić aż 430 tysięcy złotych.

Okazuje się, że dostawca miał podobne problemy z biletomatami w innych miastach. Do niektórych urządzeń włamywali się hakerzy, na ekranach monitorów można było zobaczyć... filmy pornograficzne. W tym samym czasie automaty do sprzedaży biletów stanęły także na dworcu PKP w Kędzierzynie-Koźlu. Tam jednak uruchomiono je od razu i nie sprawiają one żadnych kłopotów.

Zarząd kędzierzyńskiego MZK poinformował, że przygotowuje się do ogłoszenia nowego przetargu na biletomaty.