Kędzierzyn-Koźle. Koniec liczenia pasażerów w MZK

Tomasz Kapica [email protected]
Po fali krytyki, dyrektor MZK Antoni Capała zdecydował, że kierowcy nie będą już liczyć pasażerów. (fot. archiwum)
Po fali krytyki, dyrektor MZK Antoni Capała zdecydował, że kierowcy nie będą już liczyć pasażerów. (fot. archiwum)
Miejski Zakład Komunikacyjny z Kędzierzyna-Koźla wycofał się z kontrowersyjnego pomysłu.

Miesiąc temu portal nto.pl ujawnił, że dyrekcja Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego nakazała kierowcom liczyć wszystkich wsiadających i wysiadających pasażerów na każdym z przystanków.

Zobacz: Kędzierzyn-Koźle. Kierowcy MZK liczą pasażerów

- Zamiast skupić się na tym, żeby bezpiecznie włączyć się do ruchu, musieliśmy szukać pasażerów po autobusie - skarżył się jeden z szoferów. - Wszystko musieliśmy skrupulatnie notować, ponieważ z wyników trzeba było się po każdej służbie rozliczać. To nas bardzo denerwowało.

Po fali krytyki, dyrektor MZK Antoni Capała zdecydował, że kierowcy nie będą już liczyć pasażerów.

- Decyzja taka zapadła w urzędzie miasta, a ja tylko wykonuję polecenie. Zamiast każdego pasażera z osobna będziemy teraz liczyć bilety - zaznacza Capała.

Skąd w ogóle całe zamieszanie w kędzierzyńsko-kozielskim MZK-ie?

Miejski przewoźnik zakupił niedawno 16 nowych autobusów, z czego większość sfinansowała Unia. Z Brukseli poszło na to 9 milionów złotych. W zamian za wsparcie unijni urzędnicy chcieli, żeby MZK liczyło pasażerów przez pięć lat.

Zobacz: Kędzierzyn-Koźle. Nie będzie podwyżek dla pracowników MZK

- Od początku mówiliśmy, że najprościej będzie policzyć sprzedane bilety. Ale dyrektor się uparł, że to będzie niedokładne, bo niektórzy jeżdżą na gapę - opowiada jeden z kierowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska