Skąd te wyliczenia? Już teraz na wypłaty i utrzymanie placówek oświatowych wydaje się pieniądze z lipcowej subwencji oświatowej, bo te z czerwcowej wydano w maju. Sprawa jest o tyle poważna, że radni zajmowali się nią na ostatniej sesji.
- Oczywiście, starostwo będzie robiło wszystko, żeby płynność finansowa została utrzymana - zapewnia Adam Lecibil, rzecznik starostwa powiatowego.
Problemy finansowe są m.in. efektem tego, że starostwo musi zwrócić milion złotych, które dostało na edukację niepełnosprawnych dzieci w poprzednich latach, bo źle naliczono wartość subwencji oświatowej. Chodziło akurat o pieniądze na kształcenie podopiecznych Zespołu Szkół Specjalnych w Kędzierzynie-Koźlu.
Część z nich oprócz upośledzenia umysłowego ma też inne rodzaje niepełnosprawności, np. ruchowe. W takich wypadkach można starać się o dodatkowe pieniądze z subwencji.
Kontrolerzy NIK ustalili jednak, że w 2008 roku szkoła owe subwencje źle naliczyła w stosunku do 27 uczniów i powiat dostał w efekcie o milion złotych za dużo.
Nauczyciele na razie nie komentują sprawy.
- Ja, podobnie jak wielu innych kolegów, nie chciałbym, żeby sprawa brakujących pieniędzy w oświacie stała się elementem walki politycznej pomiędzy starostą, a częścią radnych, którzy domagają się jego odwołania - mówi jeden z pedagogów. - Wierzę, że pieniądze na wypłaty jednak się znajdą, choćby starostwo miało na ten cel wziąć kredyt albo zrezygnować z jakiejś inwestycji.
Na następnej sesji rady powiatu głosowany będzie wniosek o odwołanie starosty Józefa Gismana.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?