Kędzierzyn-Koźle. Polowanie na dziki w ZAK

Tomasz Kapica [email protected] 077 48 49 528
Stado dzików zagraża instalacjom, które znajdują się na terenie firmy. (fot. fot. Łukasz Zmijewski)
Stado dzików zagraża instalacjom, które znajdują się na terenie firmy. (fot. fot. Łukasz Zmijewski)
Myśliwi muszą odstrzelić stado dzików, które grasuje na terenie kędzierzyńskich zakładów azotowych. A firma - zadbać o lepsze zabezpieczenia.

Zwierzęta weszły na teren zakładów azotowych przez dziury w płocie. Dzików jest co najmniej czterdzieści. Nie chcą wracać do lasu.

Zobacz: Znamy chętnych na kupno ZAK w Kędzierzynie-Koźlu

- Musimy się ich jak najszybciej pozbyć - mówi Alicja Górska, rzecznik prasowy ZAK, chemicznego giganta, największego pracodawcy w Kędzierzynie-Koźlu.

Stado zagraża instalacjom, które znajdują się na terenie firmy. Dziki ryjące w ziemi mogłyby uszkodzić m.in. linie przesyłowe, a także zaatakować pracujących tam robotników.

- Najpierw były one atrakcją. Śmialiśmy się, gdy koledzy opowiadali, że je widzieli. Teraz ludzie się ich boją. Nikt nie chciałby mieć spotkania oko w oko z wielkim dzikiem, a co dopiero z kilkudziesięcioma - przyznaje Piotr, jeden z pracowników ZAK.

Sprawą zajął się starosta kędzierzyńsko-kozielski Józef Gisman, który zadecydował o odstrzale zwierząt. Zajmą się tym członkowie Polskiego Związku Łowieckiego w Opolu.

- To nie jest łatwe zadanie - przyznaje Jan Kowalski z opolskiego PZŁ. - Mamy jednak specjalistów, którzy wiedzą, jak strzelać do zwierząt na terenie zakładów. Trzeba uważać, żeby przypadkiem nie uszkodzić jakichś urządzeń.

Zobacz: Pogrzebane nadzieje pracowników ZAK

Pozwolenie na odstrzał wydane przez starostę obowiązuje do końca tego roku. Gdyby jednak w tym czasie nie udało się odstrzelić 40 dzików, polowania prawdopodobnie odbywać się będą także w przyszłym roku.

A zakłady azotowe mają zadbać także o lepsze zabezpieczenie swojego terenu, żeby zwierzęta nie miały możliwości tu wchodzić.

- One chodzą pojeść do lasu i wracają do nas. Cholera wie, co je tutaj ciągnie - zastanawiają się pracownicy.

To nie pierwszy problem z dzikami w Kędzierzynie-Koźlu

Dwa lata temu na osiedlu Sławięcice te dzikie zwierzęta skrzyżowały się z porzuconymi przez jednego z mieszkańców świniami wietnamskimi. Stado liczy już ponad 50 sztuk.

Niedawno udało się je wygnać do lasu, ale odstrzelić ich nie można, bo nie są to już dziki, tylko krzyżówki dzika ze świnią, a te - według przepisów - nie są zwierzyną łowną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska