Razem działamy od czerwca ubiegłego roku. Wcześniej każdy z nas prowadził własną działalność i w pewnym momencie zdecydowaliśmy się połączyć siły - opowiada Korneliusz Roczek, opolanin.
Zobacz: Jak zmienia się gospodarka Opolszczyzny?
Sam, z wykształcenia fotograf, w branży pracuje już od 10 lat. Wcześniej przede wszystkim przy obsłudze dużych imprez, jak np. wesela czy studniówki.
Daniel Anderst z Kędzierzyna-Koźla prowadzi biuro doradcze, w którym pomaga przedsiębiorcom zmierzyć się z biurokracją.
Jego doświadczenie okazało się być bezcenne przy uruchamianiu nowego wspólnego biznesu - studia fotograficznego w Kędzierzynie-Koźlu.
- Różne procedury i przepisy prawne są mi doskonale znane - opowiada. - To bardzo ułatwia start, bo jest masa rzeczy, o których się nie mówi, a później wychodzą na jaw i generują problemy. Tak jest np. ze składką do Narodowego Funduszu Zdrowia. Mało kto wie, że spółka cywilna musi zapłacić ją podwójnie. Po jakimś czasie ludzie dostają kolosalne odsetki i nie wiedzą, czemu muszą je płacić.
Uważają, że ich jedynym błędem było to, że zaczęli działalność poza sezonem. Nie mieli dużych dochodów, a czynsz był ogromny.
Obowiązkami podzielili się na pół
Korneliusz Roczek zajmuje się sprawami technicznymi, a księgowością i papierami rządzi Daniel Anderst. Prowadzone przez nich studio oferuje standardowe usługi fotograficzne, czyli przede wszystkim zdjęcia z imprez i sesje fotograficzne.
Zobacz: Brzeg> Sopocka firma zmienia wizerunek PRL-owskiego domu handlowego
Jednak zanim wystartowali, musieli całkowicie wyremontować wynajmowany lokal i przystosować go na potrzeby studia. Zaopatrzyli się w cały sprzęt, jaki tylko był potrzebny - nie tylko aparaty i obiektywy, ale też profesjonalne oświetlenie czy specjalne maszyny np. do wywoływania zdjęć. To wszystko bez żadnej pomocy finansowej z zewnątrz.
- Ubiegaliśmy się o dotację z Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki. Niestety, przez niejasne procedury i brak pomocy ze strony pracowników nie udało nam się jej dostać - wspomina Daniel Anderst. - Mieliśmy przygotowane wszystkie, jak nam się wtedy wydawało, dokumenty i złożyliśmy je. Poźniej okazało się, że brakuje dwóch, które mieliśmy, ale nie wiedzieliśmy, że też trzeba je załączyć. Nikt w OCRG nam o tym nie powiedział.
Wtedy przepisy zabraniały uzupełniania dokumentów po złożeniu wniosku. Dziś można to zrobić w ciągu 30 dni. Dotacji nie otrzymali. Postanowili poradzić sobie bez pomocy. Kupili tańszą maszynę do wywoływania.
- Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - stwierdza Anderst. - Z moich obliczeń wynika, że gdybyśmy dostali dotację, mielibyśmy dużo większe obciążenia związane ze spłatą tej droższej maszyny. Nasza dzisiejsza rata jest trzy razy mniejsza.
Na początku działalności zainwestowali w reklamę. Wykupili spot reklamowy w radiu, billboard w Kędzierzynie-Koźlu oraz wydrukowali ulotki. Przekonali się jednak, że najszybciej klientów zdobywa sie z polecenia.
Zobacz: Jego pomysł na firmę? Szkolenie menedżerów, pracowników i bezrobotnych
- To charakterystyczne dla naszej branży - mówi Korneliusz Roczek. W przyszłości planują, o ile pozwolą na to pieniądze, zainwestować w rozbudowę zaplecza maszynowego.
- Dobrze byłoby kupić sprzęt o większych możliwościach, który mógłby drukować zdjęcia w bardzo dużych formatach - mówi Roczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?