Krucyfiks z sali obrad urzędu miasta zdjęto prawie trzy lata temu. Powodem był remont budynku magistratu. Prace zakończyły się rok temu, ale w odnowionej sali nie umieszczono z powrotem krzyża.
W październiku radni Prawa i Sprawiedliwości zwrócili się do prezydenta, by z powrotem powiesił krzyż. Wtedy wybuchał gorąca dyskusja, część radnych, w tym Grzegorz Mankiewicz z SLD, głośno się temu sprzeciwiała.
Przewodnicząca rady miasta Elżbieta Czeczot chcąc uniknąć takich dyskusji zdjęła ten temat z porządku obrad październikowej sesji. Radni wrócili do niego w środę. Ustalili, że będą głosować, czy krzyż ma powrócić na salę obrad. Chcąc zapobiec kolejnej dyskusji ustalili, że zrobią to w głosowaniu tajnym.
- Niech każdy podejmie decyzję zgodnie ze swoim sumieniem i nie urządzajmy tu targów - argumentował radny PO Grzegorz Chudomięt.
I gdy wydawało się, że problem krucyfiksa uda się rozwiązać po cichu i bez sporów światopoglądowych, zaprotestował miejski prawnik mecenas Maciej Pająk.
- Wniosek o tajne głosowanie łamie ustawę o samorządzie gminnym - zaznaczył mecenas Pająk.
Chodzi o to, że w owa ustawa przewiduje tajne głosowanie jedynie w szczególnych sytuacjach, np. powoływania i odwoływania przewodniczącego. Mimo to radni zdecydowali się takie głosowanie przeprowadzić.
Decyzją głosów 11 do 10 zdecydowano, że krzyż powróci do sali obrad.
Co na to opolski urząd wojewódzki? Czytaj w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?