Kiedy jedzie Mikuta

Tadeusz Wyspiański
Po wygranej z Kolejarzem Rawicz zdecydowanie poprawiły się nastroje w Towarzystwie Żużlowym Opole. Zdobyte dwa punkty stanowią cenną zaliczkę w walce o utrzymanie.

Przed niedzielnym meczem w klubie panował niepokój. Opolanie wprawdzie ściągnęli Sama Ermolenkę, ale nie bardzo było wiadomo, jak pojadą pozostali opolscy żużlowcy. "W praniu" okazało się, że rawickie "niedźwiadki" nie są takie straszne, a na ich tle gospodarze zaprezentowali bardzo wyrównany poziom. Można pogdybać, że jeśli Ermolenko, Załuski i Łabędzki dowieźliby swoje punkty do mety (stracili je na skutek upadków), goście przegraliby różnicą 20 punktów.

Obawy dotyczyły przede wszystkim formy Krzysztofa Mikuty, który nieszczególnie spisywał się w ostatnio rozegranych spotkaniach. Tym razem - i to na trudnym, dziurawym torze - pokazał, że najgorsze ma już chyba za sobą i znów był najskuteczniejszym zawodnikiem TŻ. A ponieważ i jego koledzy stanęli na wysokości zadania, nawet "prezenty" dawane gościom nie pozwoliły im na wygranie spotkania. Natomiast to, że opolanie potrafili wytrzymać do końca ciśnienie i zwyciężyć, bardzo przypadło do gustu kilku tysiącom kibiców.

- Mecz na pewno był ciekawy, choć - gdyby nie upadki - rozstrzygnęlibyśmy go szybciej - powiedział trener Piotr Żyto. - Jednak Ermolenko i tak zrobił swoje, a bez niego byłoby ciężko. Cieszy natomiast dobra jazda Mikuty, Załuskiego, Barona. Humory nam się poprawiły, zarząd szuka pieniędzy na wypłaty dla zawodników. W piątek też wystąpimy w najsilniejszym zestawieniu.

W drugim meczu grupy spadkowej GKM pokonał w Grudziądzu ŁTŻ i obecnie sytuacja łodzian (przypomnijmy, że mają przegrany u siebie mecz z Rawiczem) stała się dramatyczna. Po radości w TŻ teraz trzeba jednak pomyśleć, jak pokonać ŁTŻ w zaległym meczu 16. rundy. Odbędzie się on w Opolu już w najbliższy piątek o godz. 16.00. TŻ znów wspomagać ma Sam Ermolenko, nie wiadomo natomiast, czy z zagranicznym wsparciem przyjadą goście. A nawet jeśli tak się stanie, i tak opolski zespół będzie faworytem tej potyczki. Jeśli potrafił pokonać silniejszego Kolejarza, tym bardziej powinien to uczynić z zespołem zamykającym ligową tabelę.

- Myślę, że mamy nawet szanse na szóste miejsce - twierdzi P. Żyto. - Pod warunkiem wygrania obu meczów u siebie i przy zwycięstwie w Łodzi. Jeśli znajdą się fundusze, żeby także w ostatnim spotkaniu wystąpić w najsilniejszym składzie, mam nadzieję, że unikniemy baraży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska