Kiedy polityka przestaje być służbą [KOMENTARZ]

Krzysztof Zyzik
To, co dzieje się wokół dramatu niepełnosprawnych i ich opiekunów, pokazuje marność polskiej polityki i jej akcyjność.

Dziś, podczas kolejnego ich protestu w Sejmie, wstydu najada się PiS. Jednak problemy niepełnosprawnych lekceważyły wcześniej wszystkie inne partie. Świadczenia dla nich są na karczemnie niskim poziomie od trzech dekad. Prawica naobiecywała im wiele i na obietnicach się skończyło. Premier opowiada teraz o tworzeniu map drogowych, tymczasem w Sejmie leżakują gotowe projekty ustaw, których nikt nie proceduje.

Dlaczego władza, ogłaszając falę kolejnych obietnic socjalnych, pominęła niepełnosprawnych? Wynika to z kalkulacji wyborczych. Niby mówimy o licznej grupie społecznej, ale to ciągle nie jest taka siła wyborcza jak np. emeryci. Dlatego rząd odzyskuje empatię wobec niepełnosprawnych dopiero wtedy, gdy grozi mu kryzys medialny, bo obrazki dzieci z porażeniem mózgowym leżących na sejmowych marmurach nie świadczą o władzy dobrze.

Okazuje się jednak, że niektórzy politycy nie przejmują się nawet tym. Posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk nie chciała w weekend rozmawiać o protestujących, odprawiając dziennikarkę słowami: „mamy tutaj przyjemniejszą imprezę” (chodziło o jubileusz arcybiskupa Głodzia). To jest ten rodzaj pychy, który zwykle kroczy przed upadkiem.

OPOLSKIE INFO - 20.04.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska