Kierowco, kontroluj prędkość!

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Wystarczy rzut oka na prędkościomierz, by się przekonać, że jedziemy za szybko.
Wystarczy rzut oka na prędkościomierz, by się przekonać, że jedziemy za szybko. fot. Daniel Polak
Podczas jazdy warto od czasu do czasu spoglądać na prędkościomierz. W trosce o bezpieczeństwo i zawartość portfela.

Prędkość, z jaką się poruszamy, jest zazwyczaj większa od tej, jaką odczuwamy. Prosta i wykonywana regularnie czynność, która jednorazowo trwa nie dłużej niż sekundę, może uchronić nas przed tragicznymi skutkami zbyt szybkiej jazdy.

Nadmierna prędkość jest bowiem przyczyną ponad 30 procent wypadków. Tylko w ubiegłym roku na polskich drogach zginęło z tego powodu prawie dwa tysiące osób.

Jak to możliwe, że kierowcy przekraczają prędkość, nie zdając sobie z tego sprawy? Główna przyczyna to zbyt duże zaufanie do własnych, subiektywnych odczuć. W samochodach nowej generacji warunki jazdy są na tyle komfortowe, że kierowca nie odczuwa rzeczywistej prędkości. Pojazdy są dobrze wyciszone, mają coraz lepsze zawieszenia. O tym, że jedziemy zbyt szybko, przekonujemy się bardzo często dopiero w momencie spojrzenia na prędkościomierz lub kiedy zatrzymuje nas policja.
- Aby mieć pewność, z jaką prędkością porusza się auto, weryfikacja ta powinna odbywać się regularnie, podobnie jak obserwowanie innych uczestników ruchu
- mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.

Poleganie jedynie na własnym odczuciu prędkości jest mylące szczególnie w sytuacjach, gdy po dłuższej jeździe autostradą lub drogą ekspresową, zjeżdża się na drogę krajową z odpowiednio większymi ograniczeniami prędkości.

Kierowca przyzwyczajony do jednostajnej i szybkiej jazdy, po zredukowaniu prędkości często ma wrażenie, że jedzie już bardzo wolno, podczas gdy rzeczywista prędkość auta jest zazwyczaj wciąż zbyt wysoka i przez to niebezpieczna.

- Dzięki prostym nawykom można wyrobić w sobie lepsze "wyczuwanie" prędkości w trakcie jazdy. Wystarczy tylko regularnie konfrontować odczuwalną prędkość z tą rzeczywistą, którą wskazuje licznik - kończy Zbigniew Weseli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska