Kierowcy autobusów jeżdżą za szybko

fot. ITD
- Wypadki autokarów to efekt brawury i przemęczenia kierowców - twierdzi Jan Książek.
- Wypadki autokarów to efekt brawury i przemęczenia kierowców - twierdzi Jan Książek. fot. ITD
Jan Książek, opolski wojewódzki inspektor transportu drogowego

- Mamy kolejny wypadek polskiego autokaru i kolejne ofiary śmiertelne. Dlaczego w polskich autobusach jest tak niebezpiecznie?
- To faktycznie przypomina czarną serię, choć statystycznie podróżowanie autokarem jest dużo bardziej bezpieczne niż prywatnym samochodem.

- Ale w autokarze wiozą nas - przynajmniej teoretycznie - profesjonaliści!
- Problem w tym, że ci profesjonaliści są coraz częściej przemęczeni. Po tragicznym wypadku spod Grenoble nasililiśmy kontrole. Niemal wszędzie wykryliśmy tę samą patologię - przekroczenie czasu pracy kierowców. Nie wiemy jeszcze, czy jest to bardziej efekt nacisku pracodawców czy decyzji samych kierowców, którzy np. chcą wcześniej wrócić do domów. Na pewno musimy stworzyć takie przepisy, by kantowanie na czasie pracy kierowców nie było opłacalne.

- A co ze sprawnością autokarów?
- Tu akurat mamy coraz mniej zastrzeżeń. Pod Dunkierką wypadek miał niespełna roczny pojazd, jeszcze na gwarancji. Autobus, który spadł w przepaść pod Grenoble, też był zaledwie kilkuletni. Śmiem twierdzić, że zdecydowana większość wypadków autokarowych jest zawiniona przez kierowców.
- Na przykład niedoświadczonych...
- Tak. To kolejny - po przemęczeniu kierowców - problem do rozwiązania. Dlatego minister transportu zapowiada rychłe zmiany w procedurach. Nie powinno być tak, że bardzo młody człowiek, po trzech miesiącach kursu, może jeździć po całej Europie 20-tonowym kolosem, odpowiadać za życie 50 osób. Konieczne jest dłuższa praktyka w mniejszych pojazdach. Minister chce też, by kierowcy co 5 lat odnawiali swoje uprawnienia, byli poddawani testom zdrowotnym i sprawnościowym. To zmiany w dobrym kierunku.

- Na razie sami podróżni powinni zwracać uwagę, czym i z kim jadą?
- Oczywiście. Po ostatnich wypadkach podróżni mają świadomość, że brawura może być tragiczna w skutkach. Dlatego powinni od razu reagować, jeśli w podróży dzieje się coś niepokojącego. Wszelkie sygnały można też zgłaszać później do naszego inspektoratu. Powinniśmy robić wszystko, by wypadków autokarowych było mniej, jednak musimy mieć świadomość, że nie da się ich uniknąć. To też wynika ze statystyki. Po europejskich drogach porusza się dziś rekordowa liczba polskich autokarów - wyprzedzamy w tym wiele zachodnich państw. Polacy masowo jeżdżą do pracy, więcej zwiedzają. W takiej masie będzie dochodziło do nieszczęść.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska