Robi się cieplej, więc na drogach pojawia się coraz więcej rowerzystów. - A wielu z nich nie potrafi zachować się na drogach - grzmi Jan Kulawik z Opola. - Jeżdżą całą szerokością jezdni, nie sygnalizują zamiaru skrętu, zjeżdżają z chodników wprost pod koła samochodu.
Przejazd przez pasy dla pieszych to proceder nagminny. Zdarza się, że dopuszczalna jazda pod prąd na drogach jednokierunkowych dla niektórych rowerzystów oznacza przyzwolenie na podróż środkiem jezdni.
Skręt na skrzyżowaniu w lewo od prawego krawężnika to już jest standard. Z kolei rowerzyści codziennie mogą opowiadać o sytuacjach, gdy auta wymuszają na nich pierwszeństwo czy wręcz spychają ich z drogi.
W tym roku na drogach regionu zginęło czterech rowerzystów, a dziesięciu zostało rannych. Natomiast w całym 2012 roku śmierć poniosło dwunastu cyklistów a 113 zostało rannych.
- Nie ma więc mowy o jakimś dramatycznym wzroście liczby wypadków z udziałem rowerzystów - przyznaje podinspektor Maciej Milewski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Pewien problem z rowerzystami na drogach widzi Sławomir Szota, oficer rowerowy z Opola.
- To prawda, część z nas nie potrafi zachować się na drogach - przyznaje opolski oficer rowerowy. - Powód jest prosty. Jeździmy bardzo mało na rowerach, większość z nas robi to od święta, bo na co dzień wybieramy samochody.
Szota proponuje proste porównanie.
- Aby otrzymać prawo jazdy kategorii B, człowiek musi spędzić za kierownicą samochodu 30 godzin. I to w towarzystwie instruktora. Gdyby ktoś chciał spędzić na rowerze 30 godzin, to przy prędkości 15 km na godzinę przejechałby prawie 500 km. To już jest coś. Niewielu opolan przejeżdża tyle w czasie całego sezonu - wyjaśnia Sławomir Szota.
Kolejny problem. Egzamin na kartę rowerową to dziś tak naprawdę formalność. Wystarczy znać znaki, pojeździć między pachołkami i karta jest wydana. Problem szkolenia jest szerszy. Dziś kartę rowerową muszą posiadać tylko osoby pomiędzy 14. a 18. rokiem życia.
- Pełnoletni mogą jeździć bez uprawnień - przyznaje Włodzimierz Twardoń, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu. - Ustawodawca stoi na stanowisku, że dorośli na tyle znają przepisy ruchu drogowego, że mogą bezpiecznie jeździć rowerami. Czy słusznie? Mam wątpliwości.
Cykliści skarżą się natomiast na małą liczbę dróg rowerowych. Np. w Opolu jest około dwudziestu kilometrów takich ścieżek, co stawia miasto na jednym z ostatnich miejsc w Polsce.
Ale jak podkreśla Szota, nie ścieżki są najważniejsze.
- Chodzi o to, by miasto było przyjazne cyklistom. Na jak największej liczbie ulic jednokierunkowych pozwalać im jeździć pod prąd, budować śluzy rowerowe, dzięki którym łatwiej i bezpieczniej rusza się spod świateł, jak już kładziemy na drogach progi zwalniające, to nie na całej szerokości jezdni, ale zostawiać przejazd dla rowerów. Na takim "śpiącym policjancie" łatwo o wywrotkę - wylicza Szota.
A co o problemie mówią policjanci?
- Kierowcy samochodów i rowerzyści to równouprawnieni użytkownicy dróg, żaden z nich nie ma więcej praw, a każdy musi przestrzegać tych samych przepisów ruchu drogowego - tłumaczy młodszy inspektor Dariusz Bernacki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Jeśli wszyscy będą stosować się do tych zasad, wówczas dojadą do celu bezpiecznie, a o to tu przecież chodzi.
Policjanci dodają jednak zaraz: kierowcy powinni pamiętać, że człowieka jadącego rowerem nic nie chroni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
