Kierowcy w powiecie nyskim nie przestrzegają przepisów drogowych

fot. Klaudia Bochenek
Przewrócenie cysterny z gazem przy wylocie z Nysy na Otmuchów również spowodowane było nadmierną prędkością. Na szczęście nie doszło do rozszczelnienia pojemników i skończyło się tylko na poważnym utrudnieniu w ruchu podczas kilkugodzinnej akcji ratunkowej.
Przewrócenie cysterny z gazem przy wylocie z Nysy na Otmuchów również spowodowane było nadmierną prędkością. Na szczęście nie doszło do rozszczelnienia pojemników i skończyło się tylko na poważnym utrudnieniu w ruchu podczas kilkugodzinnej akcji ratunkowej. fot. Klaudia Bochenek
Do 634 kolizji i 41 wypadków doszło w tym roku na wszystkich drogach powiatu. Ich główne przyczyny to zbyt duża prędkość, łamanie przepisów i alkohol.

Linia ciągła? Wyprzedzamy! Przejście dla pieszych? Jedziemy! No i ten alkohol - irytuje się szef nyskiej drogówki Tadeusz Dunat, który właśnie podsumował pierwsze półrocze na nyskich drogach.

W 41 wypadkach zginęły 2 osoby, a 50 zostało rannych. To mniej niż w tym samym okresie 2008 roku, ale i tak za wiele. Kolizji i stłuczek było już zdecydowanie więcej, bo aż 634 (w pierwszym półroczy 2008 było ich 499).

- Kierowcy za nic mają sobie przepisy. To ich później słono kosztuje - mówi Dunat. - Łącznie na wszystkie tegoroczne mandaty zatrzymani wydali ponad 900 tys. zł.

Najczęstsze przyczyną wypadków to przekraczanie prędkości, wymuszanie pierwszeństwa i niezachowanie należytej odległości.

- Osobną sprawą jest jazda w po pijanemu - twierdzi naczelnik ruchu drogowego. - Złapaliśmy aż 426 kierowców pod wpływem alkoholu. To znaczy, że codziennie zatrzymujemy ich po kilku...

Z policyjnych statystyk wynika, że najbardziej niebezpiecznym miastem powiatu jest Nysa, zwłaszcza odcinek drogi krajowej nr 41. Najczarniejszy miesiąc to maj, a dzień tygodnia sobota.

Najspokojniejszą gminą natomiast był w 2009 roku Paczków, gdzie doszło do zaledwie jednego wypadku. Sprawcami wszystkich zdarzeń są w większości mężczyźni, zwłaszcza w wieku od 18 do 24 lat.

- Dlatego prowadzimy spotkania we wszystkich szkołach średnich z 18-latkami. Pokazujemy im skutki wypadków i rodzinne tragedie - mówi Dunat. - Może choć część z nich weźmie sobie do serca nasze przestrogi, pomyśli i zdejmie nogę z gazu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska