Linia ciągła? Wyprzedzamy! Przejście dla pieszych? Jedziemy! No i ten alkohol - irytuje się szef nyskiej drogówki Tadeusz Dunat, który właśnie podsumował pierwsze półrocze na nyskich drogach.
W 41 wypadkach zginęły 2 osoby, a 50 zostało rannych. To mniej niż w tym samym okresie 2008 roku, ale i tak za wiele. Kolizji i stłuczek było już zdecydowanie więcej, bo aż 634 (w pierwszym półroczy 2008 było ich 499).
- Kierowcy za nic mają sobie przepisy. To ich później słono kosztuje - mówi Dunat. - Łącznie na wszystkie tegoroczne mandaty zatrzymani wydali ponad 900 tys. zł.
Najczęstsze przyczyną wypadków to przekraczanie prędkości, wymuszanie pierwszeństwa i niezachowanie należytej odległości.
- Osobną sprawą jest jazda w po pijanemu - twierdzi naczelnik ruchu drogowego. - Złapaliśmy aż 426 kierowców pod wpływem alkoholu. To znaczy, że codziennie zatrzymujemy ich po kilku...
Z policyjnych statystyk wynika, że najbardziej niebezpiecznym miastem powiatu jest Nysa, zwłaszcza odcinek drogi krajowej nr 41. Najczarniejszy miesiąc to maj, a dzień tygodnia sobota.
Najspokojniejszą gminą natomiast był w 2009 roku Paczków, gdzie doszło do zaledwie jednego wypadku. Sprawcami wszystkich zdarzeń są w większości mężczyźni, zwłaszcza w wieku od 18 do 24 lat.
- Dlatego prowadzimy spotkania we wszystkich szkołach średnich z 18-latkami. Pokazujemy im skutki wypadków i rodzinne tragedie - mówi Dunat. - Może choć część z nich weźmie sobie do serca nasze przestrogi, pomyśli i zdejmie nogę z gazu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?