- Większość tego typu pływalni jest deficytowych - mówi Józef Matela, burmistrz Kietrza. - Trzeba pamiętać, że to nie aquapark, gdzie ludzie stoją w kolejkach do kasy, ale pływalnia w małym mieście.
Zobacz: Kietrz. Basen cieszy się dużym powodzeniem
Według burmistrza Mateli, żeby kietrzańska pływalnia wychodziła na swoje, na każdej godzinie w basenie powinno pluskać się ponad 25 osób, które kupią bilet za 10 zł (normalny) lub ponad 30, które zapłacą za wejściówkę 8 zł (ulgowy).
- Popołudniami takie obłożenie jest, problemy z zapełnieniem basenu mamy pomiędzy godz. 14 a 17 - mówi burmistrz. - Ludzie są wówczas w pracy, a dzieci i młodzież w drodze ze szkół do domów.
urmistrz dodaje też, że na pływalnię nie można patrzeć tylko i wyłącznie przez pryzmat zamykającego się bilansu.
- Mieszkańcy naszej gminy mają miejsce, w którym bezpiecznie mogą spędzić wolny czas, zrelaksować się i odprężyć, każde dziecko z terenu gminy ma możliwość nauczyć się pływać, prowadzone są tu lekcje wuefu, tego wszystkiego nie można przeliczać na pieniądze - mówi Józef Matela.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?