Kietrz. Opozycja chce czystego miasta

KB
- Nie zauważyłem, żeby Kietrz był czystszy - komentował radny Damian Bosowski.
- Nie zauważyłem, żeby Kietrz był czystszy - komentował radny Damian Bosowski. KB
- Jak wykorzystywane są zwiększające się fundusze przeznaczone na utrzymanie czystości w mieście, bo nie zauważyłem, żeby Kietrz był bardziej czysty? - pytał podczas ostatniej sesji Rady Miasta radny Damian Bosowski, próbując w ten sposób rozliczyć z wywiązywania się ze swoich zadań przedstawicieli spółki "Hydrokan", odpowiedzialnej za porządek na ulicach miasta. - To czysta złośliwość - komentuje burmistrz Kietrza.

- Dbamy o czystość w naszym mieście, część mieszkańców jednak nie chce tego zauważyć - dodaje burmistrz. - Staramy się jak najefektywniej wykorzystać przeznaczone na to pieniądze, w mieście jest czysto - mówi.

Jak dodaje prezes "Hydrokanu", Elżbieta Lechowicz, od 2010 roku spółka ma podpisane z gminą porozumienie, na mocy którego operują od trzech lat tą samą kwotą przeznaczoną na utrzymanie czystości. - To ok. 150 tys. zł. - mówi prezes - Za te pieniądze sprzątamy chodniki, opróżniamy uliczne kosze, wywozimy śmieci na wysypisko, sprzątamy drogi.

Spółka ma ściśle określone, które drogi sprzątać z jaką częstotliwością. - Wszystkie te wytyczne zapisane są w porozumieniu.

- Osobną kwestią jest, że jesteśmy gminą rolniczą, przez nasze ulice przewija się mnóstwo maszyn, z których niejednokrotnie zsypuje się słoma czy błoto, to, co rolnicy przywożą z pola. Nad rozwiązaniem tego problemu musimy popracować, będziemy przypominać rolnikom, aby podczas transportu przykrywali swoje naczepy plandekami - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska