Nie ma co kryć, iż lepiej w to spotkanie weszli przyjezdni. Zresztą już jedna z ich pierwszych akcji spowodowała, że objęli prowadzenie. Wtedy to piłka trafiła do Takesure Chinyamy, który już wiedział co ma z nią zrobić. I czemu się tu dziwić? Wszak zawodnik ten ma na koncie choćby mistrzostwo Polski w barwach Legii Warszawa. Ba! W jej barwach był królem strzelców ekstraklasy.
- Może już nie ma szybkości i zdrowie po kontuzjach już nie to ale widać, że wie jak ma się zachować pod bramką rywala - chwalił go grający szkoleniowiec miejscowych Janusz Luberda.
Z biegiem czasu jednak to jego podopieczni rozkręcali się coraz bardziej, a w zupełności przejęli inicjatywę w końcówce pierwszej połowy. Wtedy to też zresztą zdobyli dwa gole na przestrzeni 100 sekund. Najpierw do siatki trafił Bartosz Adamczyk, a zaraz potem swój zespół wyprowadził na prowadzenie wspomniany szkoleniowiec.
Po wyjściu z szatni Hetman próbował „pójść za ciosem” i miał swoje sytuację, goście jednak też nie próżnowali i mieli dwie dobre okazję na kontatktowe trafienie. Po obu stronach szwankowała jednak skuteczność.
- Słabo weszliśmy w mecz, bo chyba nas nieco przytłoczyła ranga spotkania, ale potem już się rozkręciliśmy i mogliśmy wygrać wyżej - przyznawał Luberda. - Rywale też jednak szukali swoich szans. Na rewanż jedziemy jednak z optymizmem.
WIĘCEJ INFORMACJI WKRÓTCE
Hetman Byczyna - Piotrówka 3-1 (2-1)
Bramki: 0-1 Chinyama - 15., 1-1 Adamczyk - 39., 2-1 Luberda - 41., 3-1 Adamczyk - 60.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?