W rewanżu Adrian Lutecki trafił w poprzeczkę, za chwilę jednak nie pomylił się Dawid Kuraś doprowadzając do remisu. Tuż przed przerwą "setkową" okazję zaprzepaścił Marcin Stańco z Unii, a jego uderzenie sparował ładnie Michał Berezowski.
- Szkoda nie wykorzystanych okazji, a szczególnie tej Marcina, bo gdyby zdobył gola, mecz ułożyłby się po naszej myśli - ocenił Andrzej Drużbicki, trener Unii.
Spotkanie ułożyło się jednak na korzyść Polonii. Krót-ko po zmianie stron Janusz Złoczowski podwyższył na 2-1, a w 60. min zdobył trzecią bramkę i gospodarze przejęli inicjatywę. Unia jednak nie rezygnowała z poprawy rezultatu. Po składnej akcji Lutecki znalazł się sam na sam z Berezowskim, ten jednak znowu nie dał się zaskoczyć.
- Dotąd kiedy wygrywaliśmy, w nasze szeregi wkradała się zwykle dekoncentracja - stwierdził Michał Berezowski. - W sobotę było inaczej, bo przy prowadzeniu dwoma bramkami my dyktowaliśmy warunki gry. Straconego gola biorę na swoje konto, w sumie jednak szło mi nieźle i cieszę się, że pomogłem drużynie. Do końca rozgrywek wprawdzie jeszcze bardzo daleko, ale nasza forma zwyżkuje i wierzę, że uda się nam wywalczyć awans.
- Po przerwie zagraliśmy tak, jak na początku meczu, kiedy długimi podaniami zdobywaliśmy pole gry i z każdą minutą było lepiej - powiedział Jan Śnieżek, trener Polonii. - Obawiałem się tego meczu, bo Unia to trudny przeciwnik. Chłopcy nie zawiedli i zrobili kolejny krok ku czwartej lidze, bo nie ukrywam, że marzy nam się awans.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?