Klasa okręgowa, Grupa I. Małapanew Ozimek - Popielów 1-2

fot. Sebastian Stemplewski
O piłkę walczą: Paweł Bejm z Małejpanwii (z prawej) i Rafał Blacha z Popielowa.
O piłkę walczą: Paweł Bejm z Małejpanwii (z prawej) i Rafał Blacha z Popielowa. fot. Sebastian Stemplewski
Spotkanie miało duże znaczenie dla obu drużyn walczących o ligowy byt. Zawodnicy grali więc ambitnie i z determinacją. W parze z tymi walorami nie szedł jednak poziom ich poczynań.

Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem nieznacznej przewagi gospodarzy, którzy stwarzali groźne sytuacje.

- Nieskuteczność moich zawodników była zastraszająca - ubolewał Andrzej Mazurek, trener Małejpanwi. - Na domiar złego "zafundowaliśmy“ sobie pierwszego gola. Nasi defensorzy zamiast zlikwidować groźną sytuację wdali się w pyskówkę, której sędzia nie akceptował.

Po bezbramkowej pierwszej połowie po zmianie stron zaczęły wreszcie padać gole. W 62. min za dyskusję futbolistów Ozimka sędzia podyktował rzut wolny pośredni dla gości z pola karnego. Precyzyjnym strzałem tuż przy słupku zakończył go Robert Jonczyk, grający trener Popielowa.

- Pomogłem drużynie w przełamaniu indolencji strzeleckiej - cieszył się Jonczyk.
- Trzy punkty zdobyte w meczu z rywalem będącym, podobnie jak my, w strefie zagrożonej degradacją mają podwójną wartość. W końcówce pojedynku przeżywaliśmy trudne chwile. Z determinacją broniliśmy remisu, nie zapominając o kontratakach. W tym zaciętym i wyrównanym spotkaniu szczęście uśmiechnęło się do nas.
Losy meczu zostały rozstrzygnięte w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Gospodarze nie schodzili z połowy Popielowa, strzelali na bramkę z różnych pozycji, ale efektu nie było.

W 87. min Popielów odpowiedział błyskawiczną kontrą. Długie podanie otrzymał Rafał Bieniarz i po przebiegnięciu kilkunastu metrów oddał celny strzał w długi róg i po chwili utonął w objęciach uradowanych kolegów.

- Dostałem znakomite podanie, którego nie mogłem zmarnować - skomentował Rafał Bieniarz. - Wyczekałem bramkarza i spokojnie posłałem piłkę do siatki. Miałem jeszcze jedną wyborną sytuację, której niestety nie wykorzystałem. Ale wszyscy mi wybaczyli, bo komplet punktów zabieramy do Popielowa. W końcówce przeżywaliśmy ciężkie chwile, ale udało się zatrzymać zdenerwowanych niepowodzeniem gospodarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska