Klasa okręgowa, Grupa I. Unia Kolonowskie - Orzeł Źlinice 0-2

fot. Sławomir Jakubowski
Mariusz Staniów z Orła Źlinice wykorzystał rzut karny.
Mariusz Staniów z Orła Źlinice wykorzystał rzut karny. fot. Sławomir Jakubowski
Spotkanie musiało się podobać. Oba zespoły zaprezentowały wszystkie swoje atuty, a znacznie więcej mieli ich goście z Źlinic. Prezentowali dobrą organizację gry i składne ataki, którym w kilku przypadkach brakowało wykończenia.

Już w pierwszych dwóch minutach przeprowadzili trzy akcje zakończone strzałami. Na bramkę Orzeł czekał do 10. min. Po faulu w polu karnym sędzia podyktował "jedenastkę", którą pewnie na gola zamienił Mariusz Staniów.

Gospodarze odpowiedzieli groźnymi strzałami Krzysztofa Fuhla i Piotra Niewiema. Pewnie grający w bramce Orła Andrzej Jasik nie dał się jednak zaskoczyć. Chwile grozy piłkarze Unii przeżyli w 22. min. Najpierw Artur Margos trafił w słupek, a chwilę później strzał Tomasza Sowady z pustej bramki wybił obrońca Unii.

Gospodarze zrewanżowali się popisową akcją w 30. min. Będący trzy metry przed bramką Roland Szymik spudłował.
- Sama ambicja i wola walki nie wystarczyła do stawienia czoła lepszemu w tym dniu rywalowi - powiedział Ryszard Skudlik, trener Unii. - Mój zespół wypracował kilka dobrych sytuacji pod-bramkowych, grzeszył jednak brakiem skuteczności.
Po zmianie stron mecz nadal przebiegał pod znakiem przewagi Orła. W 57. min miała miejsce niecodzienna sytuacja. Margos wykonał rzut wolny z 40 metrów i jego mocny strzał wylądował na poprzeczce. Skuteczniejszy był Tomasz Piechaczek. W 68. min zakończył akcję prawą stroną precyzyjną "główką", pieczętującą zwycięstwo futbolistów ze Źlinic.

- Nie możemy znaleźć sposobu na Orła. Z reguły przegrywamy z nim, tak było i dzisiaj - przyznał Adam Dudarewicz, kapitan Unii. - Gdybyśmy wykorzystali choćby jedną z wielu okazji podbramkowych, mecz mógł zakończyć się pomyślnie dla nas. Nie podlega dyskusji, że Orzeł był dzisiaj lepszy.

W dobrym nastroju schodził do szatni Marek Mokrzycki, trener Orła.
- Jestem zadowolony i z gry i z trzech punktów, które umocniły naszą lokatę w czołówce tabeli - podsumował postawę Orła Mokrzycki. - Przez cały mecz kontrolowaliśmy sytuację na boisku, mogliśmy wygrać wyżej. Gospodarzom należą się słowa uznania za ambicję i waleczność do ostatniego gwizdka sędziego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska