Krapkowiczanie kontrowali, a czynił to przeważnie najbardziej aktywny w ich szeregach Paweł Pinderski. Wywalczył dwa rzuty rożne, a raz uprzedził go bramkarz Marcin Brodkorb. Duże brawa otrzymali Kałwa i Dariusz Brodkorb za piękną akcję, po której było 2-0.
Po przerwie Kałwa oraz Dariusz Brodkorb "urwali się" obrońcom z Krapkowic, ale posłali piłkę nad poprzeczką. Teraz do ataku ruszyli goście, a najlepszych okazji nie wykorzystali Robert Fiegler i Jarosław Wośko. Ten drugi szybko się zrehabilitował, strzelając kontaktowego gola. Zespół z Krapkowic mógł nawet wyrównać, jednak Marek Merklinger minimalnie przestrzelił, podobnie jak Paweł Chociejowski, który posłał piłkę głową tuż obok słupka.
- Szkoda zaprzepaszczonych okazji, bo one mogłyby odwrócić losy meczu
- stwierdził Marian Rusin, trener z Krapkowic. - Nadal brakuje nam napastnika i to jest naszą największą bolączką.
Stanisław Kasprzak, trener gospodarzy, pod koniec meczu wprowadził do gry swoich obiecujących piłkarzy. Najmłodszy z nich Sebastian Muraszko trafił w ostatniej minucie.
- Dobrze współpracowaliśmy ze sobą i to było podstawą naszego zasłużonego zwycięstwa - ocenił Dariusz Brodkorb, zdobywca dwóch bramek.
- Z każdym meczem idzie nam coraz lepiej, a nasi rezerwowi zawodnicy udanie wprowadzają się do drużyny - stwierdził Paweł Kałwa. - Zadowoleni jesteśmy nie tylko my, ale także kibice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?