Klasa okręgowa, Grupa II. Victoria Cisek - Orzeł Branice 0-1

fot. Sławomir Jakubowski
O piłkę walczą: Jarosław Jania (z lewej) z drużyny Orła i Krzysztof Plachetka z Victorii (nr 10).
O piłkę walczą: Jarosław Jania (z lewej) z drużyny Orła i Krzysztof Plachetka z Victorii (nr 10). fot. Sławomir Jakubowski
Mecz miał dwie zupełnie różne od siebie odsłony. W pierwszej części spotkania na boisku dominowali przyjezdni. W 29. min prostopadłą piłkę wykorzystał strzelec jedynej bramki, Maciej Nowak.

- Dostałem piłkę idealnie w tempo - relacjonował Nowak. - Wyszedłem z drugiej linii, zaskakując tym samym obronę gospodarzy. Stanąłem oko w oko z bramkarzem i nie mogłem nie wykorzystać tej stuprocentowej sytuacji. Po raz pierwszy mi się zdarzyło, że moja bramka przesądziła o trzech punktach dla drużyny.

Po przerwie "obudzili się" gospodarze. Bardzo dobre spotkanie w środku pola rozgrywał kapitan miejscowych Grzegorz Leżała. Podopiecznym trenera Janusza Barszcza brakowało nieco szczęścia w poczynania ofensywnych.

Po dobrej akcji z prawej strony boiska, po dośrodkowaniu Radosława Grosiaka, w idealnej sytuacji Krzysztof Plachetka główkował, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Jednak najbardziej dogodną sytuację zmarnował Grosiak. W ostatniej minucie nie trafił w piłkę, która przeszła wzdłuż linii bramkowej.

- Byłem nieco spóźniony za akcją - mówił Grosiak. - Wykonałem wślizg, jednak nie dosięgnąłem futbolówki. Przespaliśmy nieco pierwszą część spotkania. Za wcześnie dopisaliśmy sobie trzy punkty i nasza pewność się na nas zemściła. Szkoda straconych punktów, bo zasłużyliśmy przynajmniej na remis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska