Klasa okręgowa, Grupa II. Zryw Wysoka - Kastor Jasienica Górna 2-2

fot. Sławomir Jakubowski
Piotr Kozakiewicz, bramkarz Zrywu, obronił rzut karny.
Piotr Kozakiewicz, bramkarz Zrywu, obronił rzut karny. fot. Sławomir Jakubowski
Gdy w 69. min golkiper Zrywu Piotr Kozakiewicz obronił rzut karny egzekwowany przez Jacka Ilasza z Kastora wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać wygranej gospodarzom. Wcześniej "jedenastkę" zmarnował brat Jacka - Dariusz.
Pilka nozna, klasa okregowa. Zryw Wysoka - Kastor Jasienica Górna 2-2.

Zryw Wysoka-Kastor Jasienica G.

Gdy w 69. min golkiper Zrywu Piotr Kozakiewicz obronił rzut karny egzekwowany przez Jacka Ilasza z Kastora wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać wygranej gospodarzom. Wcześniej "jedenastkę“ zmarnował brat Jacka - Dariusz.

- Strzelałem w swój róg, ale mi nie wyszło - podkreślał D. Ilasz. - Za bardzo się odchyliłem. Brat zresztą popełnił ten sam błąd.

A jednak mecz zakończył się podziałem punktów. Na minutę przed końcem D. Ilasz częściowo zrehabilitował się, strzelając głową wyrównującą bramkę.

- To już jest wyuczone, te wszystkie wrzutki i przedłużenia - cieszył się D. Ilasz.
- Wyprzedziłem obrońcę, gdyż po tylu latach gry wiem jak wchodzić z drugiej linii. Nasza walka i ambicja do samego końca opłaciła się. Na remis z pewnością zasłużyliśmy.

Pierwsza część gry nie wskazywała na to, że gospodarze mogą stracić punkty. Grając z wiatrem wykorzystali dwa stałe fragmenty gry i pewnie prowadzili. W drugiej połowie role się odwróciły. Tym razem goście mając wiatr za sprzymierzeńca dyktowali warunki gry. Miejscowi groźnie kontrowali, ale zmarnowali kilka dogodnych sytuacji bramkowych.

Od 67. min przyszło im grać w osłabieniu i nie utrzymali korzystnego dla siebie wyniku. Stąd powodów do radości nie miał grający trener Zrywu Tomasz Makarski.
- Piłka jest nieprzewidywalna i dlatego tak ją kochamy - podsumował końcowy wynik spotkania Makarski. - Nie potrafiliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę strzelając trzeciego gola. Po kontaktowej bramce rywal złapał za to wiatr w żagle i wykorzystał naszą chaotyczną grę. Swój limit szczęścia wyczerpaliśmy przy dwóch rzutach karnych.

Spotkanie jak na klasę okręgową stało na bardzo dobrym poziomie co podkreślał prezes miejscowych Krzysztof Gospodarczyk.
- Dobry mecz i zasłużony remis - ocenił Gospodarczyk. - Mogliśmy go zarówno wygrać jak i przegrać. Dopisała pogoda i kibice. Bardzo dobry był też poziom sędziowania. Może i zabraknie nam tych dwóch straconych punktów w walce o awans, ale jestem optymistą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska