Cieszę się bardzo! Wiem, że nie będzie łatwo, ale i tak nie mogę doczekać się własnych czterech kątów - emocjonuje się Klaudia, obecnie podopieczna Teresy Zarzyckiej, szefowej nyskiej noclegowni dla bezdomnych.
Trafiła tu w kwietniu. Wcześniej przez jakiś czas mieszkała na ogródkach działkowych. Zahaczyła o margines życia. Na szczęście odnalazła drogę - na Baligrodzką. Tu takim jak ona, prócz schronienia, pomaga się znaleźć sposób na życie.
Wprawdzie przytułek organizowany był z myślą o bezdomnych mężczyznach, ale kobiety też tu trafiają. Pani Terasa nie mogłaby im przecież odmówić schronienia. Zwłaszcza tym z dzieckiem.
- Klaudia ma w sobie ogromny potencjał. Czuję, że uda jej się wyjść na prostą, że będzie normalnie żyć - mówi Zarzycka. - Znalezienie dla niej mieszkania było wyzwaniem ale i koniecznością. Tutaj, w noclegowni, można chwile pobyć. Ale na dłuższa metę nie jest to dobre miejsce dla tych, którzy naprawdę chcą się usamodzielnić.
A Klaudia chce i wszystko na to wskazuje na to, że da radę. Tym bardziej, że ma dla kogo - jest mamą 5-letniej Laury. - No i nie mogę zawieść pani Teresy, tyle dla mnie zrobiła - uśmiecha się dziewczyna.
Przeprowadzka do własnego mieszkania, przy ul. Kościuszki, ma nastąpić niebawem. Wszystko zależy od tego, kiedy ekipa (w skład której zresztą też wchodzą bezdomni) upora się z remontem. To oni Klaudii pomogą przenieść się na swoje.
- Czekamy jeszcze na materiały: kafelki do kuchni i łazienki, może nawet okna - mówi Zarzycka. - Obiecała je jedna z krakowskich firm. Zupełnie za darmo!
Dziewczyna ma wiele planów na nowe życie. Chciałaby znaleźć pracę i skończyć szkołę - liceum zawodowe. - Może zrobię jakiś kurs fryzjerski, kurs stylistki, prawo jazdy - wylicza. - Wtedy na pewno byłoby mi łatwiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?