Stanisław Tyka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg przyznaje, że wykonawca remontu popełnił błąd. Powinien po tym jak wylał lepik, niemal do razu położyć asfalt.
- Na jednym pasie tego nie zrobił, a wysoka temperatura spowodowała, że substancja zaczęła się topić i przyklejać do kół - przyznaje Tyka.
Po południu, po naszym telefonie, na ulicy pojawili się robotnicy, którzy ustawili zapory uniemożliwiające wjazd na lepiący się fragment jezdni.
W weekend remont na Ozimskiej ma być zakończony.
Trwał - z przerwami - prawie cztery tygodnie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?