- Nic gorszego w mojej karierze chyba mi się nie przydarzyło - żartował w szatni przegranych trenujący dziennikarzy Wojciech Tyc.
W pierwszych minutach meczu rozegranego w kompleksie sportowym przy ul. Północnej w Opolu nic nie zapowiadało klęski "czwartej władzy". Worek z bramkami rozwiązał się na dobre po przerwie.
- Byliśmy na boisku mało zgrani, brakowało rozegrania w środku pola, a obrońcy polityków grali znakomicie - komentuje Mateusz Magdziarz, jeden z organizatorów. - Dopiero teraz wiemy, co musimy poprawić.
Mniej katastroficznie i ambicjonalnie na wynik patrzy Patryk Jaki, opolski radny miejski i strzelec jeden z bramek.
- Najważniejsza była zabawa, chyba nikomu nie chodziło o wynik - przyznaje. - Najlepsze w tym wszystkim było to, że spotkaliśmy się w przyjaznej atmosferze z dziennikarzami, w ramach naszej drużyny też była okazja lepiej się poznać, niezależnie od podziałów partyjnych.
Kolejny mecz planowany jest na jesień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?