Klęska po przerwie

Daniel Kołaczyk
- Boże, co one grają? W taki sposób pomyślą zapewne o nas kibice - powiedziała po spotkaniu trenerka Otmętu. * OTMĘT KRAPKOWICE - BESKID NOWY SĄCZ 9-19 (4-6)

* OTMĘT KRAPKOWICE - BESKID NOWY SĄCZ 9-19 (4-6)
Otmęt: Moch, Banasiak - Pajączkowska, Kędziora 3, Ksiądz 1, Joanna Zagórska, Agnieszka Zagórska 1, Niedziela, Ostrychacz 2, Bużowicz, Kuźnin 2. Trenerka Irina Karabiejnikowa.
Sędziowali Tomasz Bednarek i Paweł Musialik (Katowice).

Do 17. min miejscowe nie potrafiły zdobyć bramki. Na tablicy wyników widniał wówczas rezultat 4-0 dla przyjezdnych. Gdyby nie dobra postawa w bramce Moch, przewaga rywalek mogła być jeszcze większa. Pierwsze trafienie miejscowe zanotowały dopiero w 18. min. Po podaniu przez całe boisko Moch na listę strzelczyń wpisała się Ksiądz.

Nasze nie mają pomysłu na grę - skomentował w tym momencie poczynania krapkowiczanek jeden z miejscowych kibiców. Obronę Otmętu demolowała przede wszystkim Kulik, która zdobyła w tym okresie trzy bramki dla swojej ekipy. W 28. min wydawało się, iż miejscowe złapały wiatr w żagle. Dzięki bramkom Kuźnin i Kędziory przewaga rywalek stopniała do jednego oczka (4-5). W końcówce przed szansą doprowadzenia do remisu stanęła Kędziora, jednak nie wykorzystała rzutu karnego. Po tej akcji rywalki przeprowadziły kontrę, zdobywając szóstego gola.
- Wynik do przerwy był bliższy piłce nożnej niż ręcznej. Nigdy nie spotkałam się z takim rezultatem - powiedziała po meczu Karabiejnikowa.
W drugiej odsłonie zawodniczki Otmętu kompletnie się pogubiły. Zaczęły popełniać proste pomyłki (błąd kroków zdarzył się kilka razy), bardzo słabo prezentując się szczególnie w ofensywie. W 34. min J. Zagórska nie wykorzystała karnego.
- Dzisiaj to już trzeci karny, po którym nie zdobywamy bramki - denerwowała się jedna z kibicujących pań. Dominacja przyjezdnych z minuty na minutę zaczęła rosnąć. Było kolejno: 5-9, 5-11, 5-13. W 45. min Ostrychacz i Kuźnin zmniejszyły straty do stanu 7-13. Niestety, w końcówce miejscowe kompletnie opadły z sił. W dalszym ciągu nie miały również pomysłu na rozegranie składnych akcji. Wynik w ostatniej minucie spotkania ustaliła Kędziora, wreszcie wykorzystując rzut karny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska