Klisino. Mieszkańcy nie chcą zakładu utylizacji folii

Krzysztof Strauchmann
Klisino. Mieszkańcy nie chcą zakładu utylizacji foliiProtestują, bo... - Nikt z nas nie wie, co będzie w tym zakładzie, jaka technologia przerobu folii i jak to wpłynie na nasze pola i ogrody - mówi Szczepan Zacharczuk (drugi z lewej).
Klisino. Mieszkańcy nie chcą zakładu utylizacji foliiProtestują, bo... - Nikt z nas nie wie, co będzie w tym zakładzie, jaka technologia przerobu folii i jak to wpłynie na nasze pola i ogrody - mówi Szczepan Zacharczuk (drugi z lewej). Krzysztof Strauchmann/ nto
500 mieszkańców wiosek Klisino i Racławice Śląskie podpisało się pod protestem w sprawie budowy zakładu utylizacji folii.

Zakład przerobu odpadów z tworzyw sztucznych ma powstać w budynkach nieczynnej bukieciarni w Klisinie. Kilka lat temu ten teren kupił od miejscowej RSP przedsiębiorca z centralnej Polski.

Mieszkańcy obu wiosek dowodzą, że dopiero podczas ostatniego zebrania wiejskiego dowiedzieli się, że przedsiębiorca stara się o pozwolenie na zmianę sposobu użytkowania obiektów. Chce tam postawić urządzenia przerabiające termicznie folię plastikową na granulat, który może być wykorzystywany do produkcji różnych rzeczy, albo jako paliwo. Zakład docelowo ma przerabiać nawet kilkaset ton folii miesięcznie.

- Przygotowujemy dla inwestora decyzję środowiskową - mówi wiceburmistrz Głubczyc Kazimierz Bedryj. - Jej projekt został już pozytywnie zaopiniowany przez sanepid i Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska, wcześniej przedsiębiorca musiał rozszerzyć swój raport oddziaływania na środowisko o dodatkowe informacje.      Właściciele sąsiednich działek będą jeszcze mogli wyrażać swoją opinię na kolejnych etapach sprawy.

Mieszkańcy boją się, że nowy zakład utrudni im codzienne życie i gospodarowanie na  roli. - Nie wierzę, żeby to było całkowicie nieszkodliwe - tłumaczy Szczepan Zacharczuk. - To przecież będzie przeróbka chemiczna. Mamy żal do gminy i sołtysa, że nas wcześniej nie informowali o tych planach. Gdzieś wisiało we wsi ogłoszenie, ale nikt nie zwrócił na nie uwagi.

- Przeprowadziliśmy się tu ze Śląska, bo tutaj jest czyste powietrze - komentuje anonimowo starsze małżeństwo. - Cały dorobek wydaliśmy na ten dom. Kto go teraz odkupi?
Burmistrz obiecał, że zorganizuje spotkanie mieszkańców z właścicielem firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska