Kłopotliwy zabytek

Małgorzata Krysińska
Władze Gorzowa Śląskiego chcą sprzedać barokowy dworek znajdujący się w miejskim parku.

Wybudowany w połowie XVIII wieku dworek czasy świetności ma dawno za sobą. Po bogatej elewacji nie pozostało już ani śladu. Ściany straszą pustymi oczodołami okien, grzybem i obłażącym tynkiem. We wnętrzu hula wiatr i piętrzą się śmieci po libacjach.
Jak twierdzą najstarsi mieszkańcy miasta, winę za ten stan zabytku ponosi głównie władza ludowa, która po II wojnie światowej urządziła w nim szpital, potem w połowie lat siedemdziesiątych zaadaptowała go na dom spokojnej starości, a w końcu, w 1985 roku, kiedy budynek wymagał kapitalnego remontu, po prostu dom starców zlikwidowała, a gmach skazała na powolną śmierć.

- Ponieważ nikt nie miał wtedy pomysłu co dalej z tym obiektem zrobić, w 1990 roku gmina wyceniła budynek na 35 tys. zł i wystawiła go na sprzedaż. Chociaż praktycznie co miesiąc oprowadzamy po nim kolejnego potencjalnego kupca, to jednak każdy, kto przyjrzy mu się z bliska, natychmiast z chęci kupna rezygnuje. Doprowadzenie dworku do stanu używalności, kosztowałoby co najmniej czterysta do pięciuset tysięcy złotych. Natomiast wartość gruntu, na którym stoi ten budynek, także jest dosyć względna, bo konserwator zabytków nie wyraża zgody na wyburzenie budynku i nie można go przeznaczyć pod jakąkolwiek inną zabudowę - wyjaśnia Małgorzata Mrugała, kierownik referatu gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim w Gorzowie.

Żeby w końcu pozbyć się kłopotliwego zabytku, gmina gotowa jest go sprzedać za cenę znacznie niższą niż ta, na którą pierwotnie wyceniono obiekt.
- Mamy nadzieję, że przy tej cenie ktoś wreszcie się na ten dworek skusi. Jeśli nie, to nadal będzie szpecił centrum i dawał schronienie różnym pijaczkom. Nas nie stać na jego renowację, a cóż dopiero mówić o finansowaniu kosztów utrzymania - podsumowuje kierownik Mrugała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska