Czytelniczka:
- Syn nadużywa alkoholu, tłumacząc to rozstaniem z żoną. Dwukrotnie usiłował popełnić samobójstwo, ale zawsze robił to w mojej obecności. Mam wrażenie, że szantażuje mnie emocjonalnie. Jestem zmęczona tą sytuacją i nie wiem, co robić?
Mieczysława Kwolek-Pawełczak, prezes Stowarzyszenia na rzecz Ludzi Uzależnionych "To człowiek":
- Powinna się pani zgłosić do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, która mieści się przy ul. Budowlanych 4 w Opolu. Pracownicy komisji zaproszą syna na rozmowę i podejmą stosowne działania. Jeżeli syn odmówi współpracy, wówczas sprawa zostanie skierowana na drogę sądową. Skoro ma skłonności samobójcze, musi pani szybko reagować, aby nie doszło do tragedii.
Matka gimnazjalistki:
- Moja córka bardzo się denerwowała egzaminami gimnazjalnymi, nie mogła zasnąć. Podałam jej relanium, a teraz się martwię, czy jej nie zaszkodziłam?
- Tego typu leków bez wyraźnych wskazań lekarskich nie wolno podawać, bo z czasem dziecko może zacząć je brać na własną rękę. Relanium to środek psychotropowy i może silnie uzależnić.
Mieszkanka Grodkowa:
- Mam 20-letniego, syna, który porzucił studia. W tygodniu pracuje, ale jego weekendy to jedna wielka impreza. Nie dość, że pije, to bierze też amfetaminę. Próbowałam z nim rozmawiać, ale twierdzi, że nie ma problemu.
- Proponuję namówić syna na spotkanie z psychologiem w siedzibie naszego stowarzyszenia. Jeżeli się nie zgodzi, muszą państwo przyjechać sami. Doradzimy, jak uporać się z problemem. Moim zdaniem tą sprawą powinien zająć się Sąd Rodzinny.