Kluczbork. Famak pilnie szuka oszczędności

Monika Kluf [email protected] 77 44 71 217
Zarząd przedstawił związkom propozycje cięć. - Załoga na razie nie zna jeszcze szczegółów. Ale pewnie 70 procent pracowników zgodzi się na cięcia, żeby zakład wygrywał przetargi, a ludzie mieli robotę - uważa  Ryszard Olejarz (po lewej).(fot. Monika Kluf)
Zarząd przedstawił związkom propozycje cięć. - Załoga na razie nie zna jeszcze szczegółów. Ale pewnie 70 procent pracowników zgodzi się na cięcia, żeby zakład wygrywał przetargi, a ludzie mieli robotę - uważa Ryszard Olejarz (po lewej).(fot. Monika Kluf)
Zakład zwolnił kilkunastu pracowników i nie wiadomo, czy na tym koniec. Negocjuje też ze związkami zawodowymi rezygnację z niektórych świadczeń.

Powód cięć? Kryzys, którego skutki Fabryka Maszyn i Urządzeń „Famak” zaczęła odczuwać pod koniec roku. Mimo lekkiego odbicia w gospodarce, i tak jest mniej przetargów. Żeby je wygrywać przy dużej konkurencji krajowej i zagranicznej oferta „Famaku” musi być atrakcyjna, zwłaszcza pod względem cenowym. Stąd konieczność cięcia kosztów.

Zobacz: Przyszły rok może być trudny dla Famaku

Z tego powodu „Famak” zwolnił już piętnastu pracowników i sześciu, którym wygasła umowa o pracę na czas określony.

- Nie chodzi o to, że rezygnujemy z ludzi, którzy mają takie umowy  - zapewnia Zbigniew Sobota, wiceprezes i dyrektor techniczny w „Famaku”. - Z wieloma osobami je przedłużamy lub zatrudniamy je na czas nieokreślony.

Niewykluczone, że zwolnionych zostanie jeszcze kilkanaście osób

Większych zmian kadrowych nie będzie, o ile związki zawodowe zaakceptują cięcia, których projekt władze spółki już przedstawiły związkowcom. Przed uzyskaniem ich opinii w tej sprawie nie chcą na razie mówić o szczegółach.

Chodzi o świadczenia wynikające z tzw. układu zbiorowego. Zwłaszcza wykraczające poza to, czego wymaga od spółki prawo pracy.

Ryszard Olejarz, wieloletni pracownik produkcji: - Większość załogi zgodzi się na te cięcia, jeśli to ma zwiększyć nasze szanse na nowe kontrakty...

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, zarząd „Famaku” chce zaoszczędzić m.in. na funduszu socjalnym, zamienić ciepłe posiłki regeneracyjne na suchy prowiant, czy zrezygnować z dodatku za pracę przy komputerze na rzecz dopłaty do okularów. Lista propozycji jest dłuższa.

Zobacz: Kontrakt za 20 mln zł dla kluczborskiego Famaku

- Chcemy utrzymać nasze płace, kosztem rezygnacji z niektórych świadczeń i dlatego zgodzimy się na zaproponowane cięcia - mówi w imieniu związku zawodowego pracowników „Famaku” jego przewodniczący Janusz Kędzia. - Zwłaszcza, że niektóre z nich, jak choćby dodatek za pracę przy komputerze, przy obecnej jakości sprzętu, to już relikt.

Kazimierz Kłos, szef zakładowej „Solidarności”  nie chciał szerzej komentować: - Na razie mogę powiedzieć tylko tyle: na część propozycji się zgadzamy, na część nie.  Na pewno nie zgodzimy się na całkowitą rezygnację z funduszu socjalnego.

„Solidarność” przekazała już swoje stanowisko zarządowi. Wkrótce wyjaśni się, co ostatecznie poświęci załoga, by „Famak” mógł zaoszczędzić. Firma szuka też gdzie indziej oszczędności, renegocjując ceny z dostawcami, czy robiąc tańsze zakupy przez tzw. platformy zakupowe.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska