Kluczbork. Miał malować mieszkanie, prawie zabił nowo poznanego mężczyznę. "Odbiło mi"

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Proces 48-letniego Dariusza L. z Kluczborka rozpoczął się dziś (22.09) przed Sądem Okręgowym w Opolu
Proces 48-letniego Dariusza L. z Kluczborka rozpoczął się dziś (22.09) przed Sądem Okręgowym w Opolu Mirela Mazurkiewicz
48-letni Dariusz L. nie wie, co w niego wstąpiło. Być może w nowo poznanym znajomym rozpoznał członka grupy, która pobiła go, gdy opuszczał zakład karny w Bydgoszczy. Skatowany mężczyzna spędził wiele miesięcy na oddziale intensywnej terapii. – Przesadziłem. Powiedziałem policjantom, że mi odbiło – skwitował w sądzie oskarżony.

Do zdarzenia doszło 16 kwietnia 2021 roku. Dariusz L. dostał w Kluczborku mieszkanie. Feralnego dnia zamierzał je pomalować. Na kolegę, który miał mu pomóc, czekał w mieszkaniu znajomych z naprzeciwka.

– Gdy wszedłem, impreza była dobrze rozkręcona, w środku było parę osób. Krzysiek powiedział, że mnie skądś kojarzy. Pytał, czy siedziałem w przeszłości w zakładzie karnym w Bydgoszczy. Ja faktycznie tam siedziałem. Była taka historia, że po wyjściu na wolność, czekając na pociąg, poszedłem się napić z miejscowymi i zostałem pobity – relacjonował Dariusz L. przed Sądem Okręgowym w Opolu, gdzie dziś (22.09) ruszył jego proces.

W trakcie imprezy wspomniany Krzysiek zaczął kłaść się na łóżku, co nie spodobało się współbiesiadnikom. Prośby, by przestał, nie poskutkowały.

– Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Dostałem jakiegoś dzikiego amoku. Uderzyłem go w twarz, później zacząłem go kopać po głowie, brzuchu i klatce piersiowej. Gdy zobaczyłem, że mu się krew leje z buzi, to wyszedłem. Później wróciłem, wypiłem kieliszek wódki i dotarło do mnie, że coś jest nie tak, bo on się nie podnosi. Charczał, więc go odwróciłem, żeby się krwią nie zadławił – odtwarzał przebieg zdarzeń.

W zeznaniach przed prokuratorem Dariusz L. mówił, że po wszystkim ktoś rzucił pomysł, by wezwać służby, ale powiedzieć, że pobitego mężczyznę znaleźli na ulicy. Ostatecznie oskarżony wziął winę na siebie. Po zajściu Dariusz L. powiedział, że rozpoznaje w Krzysztofie mężczyznę, który brał udział w jego pobiciu w Bydgoszczy.

– Dotarło do mnie, że przesadziłem. Nigdy wcześniej nie byłem agresywny. Powiedziałem policjantowi, że mi po prostu odbiło – mówił w sądzie.

Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi odsiadka nie krótsza niż trzy lata. Poszkodowany nie pojawił się na rozprawie. Jeszcze w ubiegłym miesiącu przebywał na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii. Obecnie jego stan się poprawił i jest w trakcie rehabilitacji.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska