Kluczbork, Olesno. Gospodarstwa agroturystyczne działają razem, a nie przeciw sobie

Anna Wyspiańska [email protected] 77 44 32 578
- Staramy się zapewnić naszym gościom rodzinną atmosferę - mówi Bożena Olejnik z gospodarstwa „Pod lipami” (fot. Anna Wysiańska)
- Staramy się zapewnić naszym gościom rodzinną atmosferę - mówi Bożena Olejnik z gospodarstwa „Pod lipami” (fot. Anna Wysiańska)
Gospodarstwa agroturystyczne, tworzące jedyny w regionie klaster turystyczny, zamiast rywalizować o letników, dbają o wzajemną promocję.

Klaster turystyczny Województwa Opolskiego „Kraina Miodu i Mleka”, działający w ramach Kluczborsko-Oleskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, jest jedną z niewielu takich organizacji w Polsce i jedyną na Opolszczyźnie.

Zobacz: Kluczbork. Klaster turystyczny nagrodzony

- Skupia m.in. gospodarstwa agroturystyczne, mające wspólny cel, którym jest zatrzymanie turysty w naszych stronach - wyjaśnia Maria Żurek, prezes KOLOT-u - Bo jeżeli taki turysta np. nie znajdzie noclegu i wyjedzie, to prawdopodobnie nigdy już tutaj nie wróci.

- Wszyscy się znamy i współpracujemy ze sobą - mówi Krystyna Janik, która wraz z mężem Andrzejem prowadzi dwór „Zacisze” w Biskupicach. - Dlatego, jeżeli nie mamy już miejsca, to nie odsyłamy podróżnego z kwitkiem, tylko kierujemy go do najbliższego gospodarstwa, w którym są jeszcze wolne pokoje.

Zdaniem pani Krystyny taka współpraca ma same plusy, bo gospodarstwa reklamują się nawzajem, jednocześnie zapewniając atrakcje swoim klientom.

- Jeżeli moi goście mają ochotę pojeździć konno lub powędkować, proponuję im wizytę u tych gospodarzy, którzy mają taką ofertę - wyjaśnia Krystyna Janik. - Usatysfakcjonowani są wtedy i moi klienci, którzy spędzili miło czas i właściciele danego gospodarstwa.

Agroturysta to specyficzny rodzaj letnika

Z reguły jest mieszkańcem dużej aglomeracji, który poszukuje ciszy, spokoju, kontaktu z przyrodą i... atmosfery dzieciństwa u babci na wsi.

Zobacz: Opolszczyzna. Ruszył nowy portal promujący usługi turystyczne

- Naszym gościom bardzo podoba się to, że rano, jeszcze bez śniadania i kawy, wychodzą na dwór, mogą odetchnąć świeżym powietrzem, skubnąć z krzaczka malinę czy inny owoc - opowiada Bożena Olejnik z gospodarstwa agroturystycznego „Pod lipami” w Skałągach. - A zamiast szumu aut słyszą ciszę...

- Zagranicznych gości natomiast zdecydowanie zachwyca nasza przyroda - dodaje Krystyna Janik. - U nas dość często goszczą Francuzi, którzy są zafascynowani np. tym, że lasy nie są prywatne i można do nich tak po prostu wejść i pospacerować.

Obcokrajowcy cenią też sobie tradycyjną, polską kuchnię.

- Pewnego razu niezapowiedzia-nie zjawiła się u nas, na jeden nocleg, grupa Francuzów - opowiada pani Krystyna. - Koniecznie chcieli spróbować placków ziemniaczanych, czerwonego barszczu i bigosu. Przez noc wszystko to im przygotowałam, bo chciałam żeby byli zadowoleni.

Właściciele gospodarstw agroturystycznych zgodnie podkreślają, że ich goście nie szukają luksusów, bo te mogą przecież znaleźć w wielogwiazdkowych hotelach na wczasach z opcją „all inclusive”. Od „wypasionego” apartamentu z łazienką bardziej cenią sobie rodzinną atmosferę i kontakt z drugim człowiekiem.

- Lubią usiąść z nami przy stole, wspólnie zjeść posiłek, porozmawiać - mówi Bożena Olejnik. - A dla nas ważne jest, aby czuli się w naszym domu swobodnie i swojsko. Dlatego ogromnie cieszy, kiedy dzieci pytają, czy mogą do mnie mówić ciociu, bo to znaczy, że jest im u nas dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska