57 członków Kluczborsko-Oleskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej to lokalni przedsiębiorcy, ale także gminy. Świadczą usługi hotelarskie, agroturystyczne, serwują regionalną kuchnię, zajmują się pszczelarstwem, produkują wina i lokalne piwa.
Na początku założyciele KOLOT-u promowali zalety turystyczne samego powiatu kluczborskiego. Z czasem dołączył się sąsiedni powiat oleski.
– Była to inicjatywa oddolna. To przedsiębiorcy i pasjonaci turystyki chcieli skonsolidować siły i utworzyć stowarzyszenie - mówi Maria Żurek, prezes KOLOT_u. - Stwierdziliśmy, że razem możemy więcej. Rozpoczęły się wyjazdy do sołectw i gmin, rozmawialiśmy o promocji turystycznej. Nie był to teren znany jak morze czy góry. Wszyscy jednak byli zainteresowani tym, aby przystąpić do działań promocyjnych. Moją rolą było połączenie tych wszystkich osób z samorządem, burmistrzami i wójtami. Zachęcałam ich do włączenia się w promocję turystyki, a stowarzyszenie w tym bardzo pomagało.
– Wtedy zaczęto rozumieć, że stara stodoła, która zostanie przekształcona w miejsce wypoczynku, może stać się atrakcją turystyczną. Podobnie z zagrodami ze zwierzętami. Zaczęto remontować piętra domów i dostosowywać je na miejsca noclegowe. Dostrzeżono w pobliskiej łące, skwerku czy zabytku architektonicznym potencjał, który należy wykorzystać – mówi marszałek opolski Andrzej Buła.
- Po pewnym czasie u właścicieli pensjonatów, restauracji czy gospodarstw agroturystycznych zrodziła się potrzeba wspólnego spotkania i promocji, podpatrywania trendów w Europie, szkoleń i kursów oraz zaprezentowania się na szerszą skalę np. w trakcie międzynarodowych targów turystycznych - dodaje Maria Żurek.
Powiat kluczborski i oleski może pochwalić się wieloma gospodarstwami agroturystycznymi. W Oleśnie od ponad 100 lat działa renomowana Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska, producent słynnej śmietankówki oleskiej.
- Nasze województwo skrywa wiele tajemnic, które warto odkrywać, podróżując po jego zakątkach. Ziemia kluczborska i oleska na pewno są jednymi z najpiękniejszych zakątków - mówi Piotr Wrona, autor filmu o Kluczborsko-Oleskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. - Niemal w każdej miejscowości mieszka tam lokalny pasjonat, który pełni rolę darmowego przewodnika dla turystów.
Kraina mlekiem i miodem płynąca - i to dosłownie
Maria Śmigielska, sołtys Naroka, jedna z osób tworzących KOLOT, a dziś członek honorowy, najbardziej wspomina pierwsze studyjne wyjazdy za granicę.
– Na miejscu okazało się, że my mamy to samo u siebie, tylko nie wiedzieliśmy, jak to wykorzystać. W ten sposób rodziły się nowe pomysły. Nasi członkowie zrozumieli, że mogą przygotować kozie sery, organizować spotkania w zagrodach. Oczy się nam otworzyły, że pusta stodoła może stać się restauracją. Zaczęliśmy wydobywać atuty naszego regionu – mówi Maria Śmigielska.
Beniamin Godyla, do KOLOT-u dołączył po remoncie zabytkowego pałacu w Pawłowicach, w którym dzisiaj znajduje się baza hotelowa i konferencyjna.
– Wcześniej zajmowaliśmy się zupełnie inną działalnością. Hotelarstwo było dla nas nową, dopiero odkrywaną przestrzenią. Sami nie mieliśmy doświadczenia, żeby ruszyć z szeroka promocją. Potrzebowaliśmy fachowej rady i to odnajdywaliśmy w organizacji. Zaczęło się wspólne wydawanie broszur, wyjazdy na targi. Zaczęliśmy być rozpoznawalni dzięki promocji KOLOT-u – wspomina Beniamin Godyla.
Pszczelarz Tadeusz Dubiel zaznacza, że tereny Olesna i Kluczborka słyną z mleka i miodu.
– Spółdzielnia z Olesna wytwarzała nabiał na cały kraj. Miód zaś to efekt pracy osób, które przyjechały tutaj ze Wschodu. Tam mieli po kilkaset uli. Każdy praktycznie miał pasiekę. Wielu z nich, którzy osiedli na tych terenach, rozpropagowało tutaj pszczelarstwo. Mamy u nas zagłębie miodów rzepakowych – tłumaczy Tadeusz Dubiel.
Witold Stodoła wraz z żoną Barbarą prowadzi gospodarstwo agroturystyczne w Bogdańczowicach. Jedną z atrakcji jest nauka jazdy konnej.
– Ta nasza przygoda trwa od ponad 20 lat. Byliśmy jednym z gospodarstw, które zajmowało się ekologicznymi uprawami. Później dodatkowo postawiliśmy na konie. KOLOT był stowarzyszeniem, który zaczął przyciągać podobne gospodarstwa jak nasze - mówi Witold Stodoła. - Początki nie były łatwe. Wielkie wsparcie otrzymaliśmy od samorządów. Jeździliśmy na targi do Poznania, Katowic, Opola.
Dziś północ Opolszczyzny z powiatami kluczborskim i oleskim to mikroregion turystyczny. Stał się celem cel wycieczek, odpoczynku i spędzania wolnego czasu. Tutaj wiele osób chce organizować najważniejsze w swoim życiu uroczystości rodzinne – wesela, chrzciny, jubileusze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?