Kluczowy mecz przed koszykarkami Chrobrego Głuchołazy

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Trener Tadeusz Widziszowski.
Trener Tadeusz Widziszowski. Oliwer Kubus
Rozmowa z Tadeuszem Widziszowskim trenerem 2-ligowego zespołu z Głuchołaz.

Od początku sezonu mówił pan, że interesuje was walka o jedno z dwóch pierwszych miejsc premiowanych grą w turniejach barażowych o awans do 1 ligi.
Nie wycofuję się z tego. Udało nam się zebrać całkiem ciekawy skład. Przyszły do nas zawodniczki z ograniem w wyższych ligach. Cały czas jesteśmy w czołówce. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek zajmujemy wymarzone 2. miejsce z dorobkiem 11 zwycięstw i czterech porażek. Bardzo chcemy je utrzymać, a kluczowy będzie najbliższy mecz.

W najbliższą sobotę o godz. 17 gracie z rezerwami ekstraklasowego Zagłębia Sosnowiec we własnej hali.
To spotkanie jest dlatego kluczowe, że porażka w nim ograniczy nasze szanse na zajęcie 2. miejsca do minimum. Mamy tyle samo punktów co zespół z Sosnowca i jeśli przegramy, to nie tylko rywalki nas wyprzedzą o punkt, ale w praktyce o dwa. Żeby go wyprzedzić w końcowej tabeli, będziemy musieli w dwóch ostatnich meczach wygrać, a jednocześnie nasz najbliższy przeciwnik będzie musiał dwa ostatnie mecze przegrać. W pierwszej rundzie wysoko przegraliśmy w Sosnowcu (42:65 - dop. red.), więc jeśli teraz przegramy, to drużyna z Sosnowca będzie miała nie tylko o punkt więcej od nas, ale też lepszy bilans bezpośrednich spotkań, który brany jest pod uwagę w końcowej tabeli, kiedy dwa zespoły skończą z takim samym dorobkiem punktowym. Na odrobienie dużych strat z pierwszego meczu szans raczej nie ma, ale będę bardzo szczęśliwy, jeśli wygramy nawet w najskromniejszych rozmiarach.

Zadanie chyba jest do wykonania?
Jak najbardziej. Tyle że jest jeden problem. W najbliższy weekend nie gra ekstraklasa, a więc kilka zawodniczek występujących w niej na co dzień będzie mogło zagrać w drużynie rezerw. Tak nam się niekorzystnie ułożył terminarz, że z taką samą sytuacją mieliśmy do czynienia w pierwszej rundzie. Wtedy wśród rywalek też było kilka zawodniczek, które mają wyższe umiejętności, i stąd wzięła się nasza wysoka porażka. Wiele będzie zależeć od tego, w jakim składzie przyjadą do nas rywalki.

Jakkolwiek się sezon zakończy, wstydzić się postawy swojego zespołu pan absolutnie nie musi.
Na pewno. Pamiętajmy, że to jest sport, a w nim często nie udaje się osiągnąć tego, co się zamierza na wstępie rozgrywek. Nie brakuje nam kłopotów kadrowych. Ze składu ze względu na kontuzje wypadły dwie ważne, wysokie zawodniczki: Daria Marchewka i Aleksandra Wolańska. Cały czas cieszymy się grą. Dajemy satysfakcję sobie i sprawiamy ją kibicom. Mnie najbardziej cieszy, że trzon zespołu stanowią młode wychowanki naszego klubu, a w tym sezonie do drużyny dołączyły kolejne młode zawodniczki, które pierwsze sportowe kroki stawiały w Głuchołazach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska