Kobieta równa się zysk

Redakcja
Jolanta Kwaśniewska w kuluarach Kongresu Kobiet chętnie się fotografowała oraz... udzielała porad, jak obsłużyć aparat fotograficzny. Bo niektórzy - z emocji - nie wiedzieli, co wcisnąć, aby mieć pamiątkową fotkę z byłą Pierwszą Damą.
Jolanta Kwaśniewska w kuluarach Kongresu Kobiet chętnie się fotografowała oraz... udzielała porad, jak obsłużyć aparat fotograficzny. Bo niektórzy - z emocji - nie wiedzieli, co wcisnąć, aby mieć pamiątkową fotkę z byłą Pierwszą Damą.
Najpierw chciały większej ilości miejsc na listach wyborczych. Teraz sięgają po miejsca w radach nadzorczych i w zarządach spółek. Nie odpuszczą.

Gdybyśmy miały czekać na to, aż sprawy ułożą się w sposób naturalny, to może w zarządach firm zasiądą nasze wnuczki, nie my - mówią.

Domagamy się 40% kwot w zarządach i radach nadzorczych spółek publicznych (do 2015 r. - dobrowolnych, od 2015 r. - obligatoryjnych).

Domagamy się skutecznych działań monitorujących, edukacyjnych i, przede wszystkim, legislacyjnych na rzecz wyrównania płac kobiet i mężczyzn. Tak brzmią dwa z wielu postulatów po III Europejskim Kongresie Kobiet, który w miniony weekend odbył się w Warszawie.

Waliłam głową w sufit
Mariola (uczestniczka Kongresu) jest właścicielką sieci hurtowni na Górnym Śląsku i w Kędzierzynie. Wcześniej pracowała w konsorcjum związanym z kredytami. Zaczęła po studiach, w cztery lata zrobiła karierę, trafiła do zarządu. Ale wciąż była wice. Po sześciu latach bycia prawą ręką prezesa powiedziała sobie: Dość!

- Coroczne nagrody za dobre wyniki finansowe mnie nie satysfakcjonowały. To było zbyt mało za te wszystkie przygotowane przeze mnie projekty, biznesplany i kalkulatory oszczędnościowe - mówi.

W centrali nie dostrzegali jej ambicji pójścia jeszcze wyżej, choć sprawę wyraźnie naświetlała szefowi. Waliła głową w szklany sufit. Gdy dowiedziała się, że kolega z oddziału na Pomorzu ma o kilka drobnych tysięcy większą pensję, a mniejsze osiągnięcia, to - po prostu - złożyła wypowiedzenie.

- Miałam na koncie dość oszczędności, by przez cztery miesiące nie pracować i nabrać dystansu do tego, co się stało, i podjąć wyzwanie. Otworzyłam własną firmę, w końcu tworzenie biznesplanów i studiów wykonalności nie było dla mnie problemem. Najpierw handlowałam samochodami. Potem - uruchomiłam sieć hurtowni z elektroniką i częściami zamiennymi. Zatrudniam 26 osób! Współpracuję z setką kontrahentów. Mam już trzy oddziały, planuję kolejny. Zaś w konsorcjum, które wcześniej budowałam, zaczęły się redukcje i programy oszczędnościowe. Bo firma już tak dobrze nie daje sobie rady. Może przypadek, może nie.

Zysk ma twarz kobiety
Kobiet w zarządach firm w Polsce jest zaledwie 12%, na stanowisku prezesa zarządu - tylko 6%. Im wyżej, tym mniej. Bardzo niski udział kobiet w organach zarządczych potwierdza tegoroczne badanie Giełdy Papierów Wartościowych. Od trzech lat liczba kobiet na decyzyjnych stanowiskach w polskich spółkach giełdowych spada. I to ze stratą dla tych spółek. Przekonanie o tym, że kobieta zarządza sprawniej, oszczędniej oraz z większym wyczuciem tzw. pracowniczej kwestii ludzkiej, co przekłada się na wydajność i lojalność w stosunku do firmy - nie jest bowiem czczym gadaniem zawziętych feministek spod sztandaru Magdaleny Środy, współorganizatorki Kongresu Kobiet. To zostało zbadane.
Kobiece zarządy oznaczają większe zyski - mówi Viviane Reding,
wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej. - Potwierdziły to badania takich firm jak Goldman Sachs, Deutsche Bank, McKinsey&Company, które wcale nie są sfeminizowane, więc wyniki tych badań z całą pewnością nie są zmanipulowane. Otóż owe międzynarodowe autorytety w analizie ekonomicznej nie pozostawiają wątpliwości: zwiększanie liczby kobiet na decyzyjnych stanowiskach w biznesie przekłada się bezpośrednio na poprawę wyników finansowych i to o kilkanaście procent.

Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, przytacza przykład Muhammada Yunasa, ekonomisty, ale i laureata pokojowej Nagrody Nobla, który zasłynął z działalności społecznej, wymyślił mechanizm mikro-kredytu uaktywniającego biednych, ale przedsiębiorczych. Stworzył on też mikrokredyty dla kobiet i - jak się okazało - ich wypłacalność była rekordowa, sięgnęła 99 procent. - Oczywiście ryzykantki są wśród kobiet, ale statystycznie brak skłonności do ryzyka to główna cecha kobiecej przedsiębiorczości.

Czysta strata
Wyniki powyższych badań nie przekładają się na zmiany płciowe, a więc i jakościowe, w spółkach. Szklany sufit istnieje w biznesie, a kobiety, choć lepiej wykształcone, są tu rzadziej promowane. - Tam gdzie są prawdziwe pieniądze, tam gdzie jest prawdziwa odpowiedzialność, tam nie ma kobiet - podkreślała Beata Jarosz, członkini Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych.
Na szczęście jeśli się już pojawiają - to nie chcą być przysłowiowymi paprotkami. Dają szansę zaistnienia innym paniom, wbrew powszechnemu przekonaniu, że kobiety robiące karierę są największymi wrogami innych kobiet, również robiących karierę.

Beata Jarosz przybliża statystyki: tam gdzie prezesem jest kobieta, udział kobiet w strukturze zatrudnienia jest większy niż w spółkach zarządzanych przez mężczyzn (odpowiednio 56,5% i 40,4%). Ponadto, częściej niż w firmach kierowanych przez mężczyzn, kobiety są tam lepiej wykształcone. O czym to jeszcze świadczy - ano mężczyzna szef z większą niechęcią patrzy na awansującą pracownicę niż szefowa.

- Nie wyobrażam sobie pracodawcy, któremu nie zależałoby na zatrudnieniu najlepszych osób gwarantujących rozwój przedsiębiorstwa - komentuje ten fakt ze zdumieniem - Irena Eris.

Straty wywołane utratą pracownicy, zniechęconej choćby tym, że ścieżka kariery ze średniego szczebla zarządzania do wyższego jest bardziej wyboista niż w przypadku mężczyzny - można też wyliczyć. Iwona Kossmann, prezes zarządu Bonnier Business Polska: - Średni koszt wykształcenia pracownicy ze średniego szczebla zarządzania to 300 tys. Jeśli z firmy odchodzi taka kobieta, zniechęcona zamkniętą ścieżką awansu - to zwykle wykształcona, bo kobiety, statystycznie rzecz ujmując, są lepiej wykształcone od mężczyzn.

Czyli firma traci "towar" wart co najmniej 300 tysięcy plus wartość nabytego doświadczenia w danej branży. Szkoda, że pozycji pokazującej te straty, nie ma w biznesplanach, budżetach i zestawieniach aktywów i pasywów firm. Czyli nie ma tematu?

Temat jest, załatwić można go tylko za sprawą odgórnych uregulowań prawnych. Joanna Szymańska-Bulska ze spółki Bioton SA: - Co stoi na przeszkodzie, żeby uregulować tę kwestię za pomocą twardych instytucjonalnych narzędzi, opracowania rekomendacji, wyznaczenia regulacji? Nie wierzę w inną drogę.

Gdzie ta równa płaca?
Do załatwienia pozostaje jeszcze jedna kwestia - zarobków kobiet. Według danych UE panie zarabiają o niemal 18 procent mniej niż mężczyźni na podobnych stanowiskach. W Polsce te rozbieżności sięgają nawet 30 procent. Są też rekordy - na przykład w województwie lubuskim mężczyźni zarabiają do... 50% więcej niż kobiety o podobnych kwalifikacjach. Spore różnice kwotowe odnotowano też na najwyższych szczeblach zarządzania - kobiety w zarządach firm zarabiają 75% tego co ich koledzy.

To jeden z wielu dowodów na to, że mamy szklany sufit, zarówno jeśli chodzi o zarobki, jak i awans - mówi Magdalena Środa.

Nic dziwnego, że pojawiły się kampanie, które coraz mocniej nagłaśniają problem. Jest to między innymi Dzień Równości Płac, który po raz pierwszy zorganizowano w tym roku w Unii Europejskiej. Ale uwaga: Europejski Dzień Równości Płac obchodzono w Unii 5 marca. W Polsce - gdzie płciowa luka płacowa jest jeszcze większa, obchodzono 12 kwietnia. Tak naprawdę wtedy kobiety zaczynają u nas zarabiać.

Złote spódniczki
To, że kobiet - mimo że są lepiej wykształcone - nie ma w zarządach spółek, nie jest tylko polskim problemem. Z badań Komisji Europejskiej wynika, że 89% członków władz spółek w Europie to mężczyźni. Kolejne kraje wprowadzają przepisy, które mają to zmienić, i to teraz, nie czekają na naturalną kolej rzeczy. Kwoty dla kobiet w zarządach są już na przykład w Norwegii, Szwecji, Hiszpanii, Islandii, Holandii, we Włoszech i we Francji. Każdy kraj wybiera inny model ich wprowadzania. Tam, gdzie funkcjonują od lat, ostatecznie się sprawdziły i przełożyły na wyniki finansowe spółek. Ale były też kłopoty. W Norwegii, która zagwarantowała paniom aż 40-procentowy udział pań we władzach spółek, pojawiło się zjawisko tzw. złotych spódniczek. Bo w pierwszych latach kandydatek do udziału we władzach brakowało, więc te, które "się nadawały" i chciały, obsadziły kilka stanowisk. Rekordzistka - nawet 30. Na żadnym nie była dobra - bo przecież się nie klonowała.

Są tacy, którzy powiedzą, że zjawisko złotych kwadratów to przecież męska norma, ale nie w tym rzecz, aby powielać błędy.

Zjawisko złotych spódniczek zresztą zniknęło, a procent kobiet, które zasiadają we władzach firm i radach nadzorczych, przekroczył poziom narzucony odgórnie.

Warto też wiedzieć, że niedawno w polskiej nauce wprowadzono odgórne uregulowania nakazujące - mówiąc w uproszczeniu - odstąpienie kobietom części miejsc w kierowniczych gremiach państwowych jednostek naukowych. - I kobiety się znalazły na te stanowiska, jest ich nawet więcej, niż zakładaliśmy w przepisach - mówi Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa.
Może więc warto spróbować i w biznesie.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska