Kobieta skatowana na śmierć. Proces rusza po raz piąty

Archiwum
To jedna z najdłuższych spraw karnych na Opolszczyźnie. Trwa już dziesięć lat.
To jedna z najdłuższych spraw karnych na Opolszczyźnie. Trwa już dziesięć lat. Archiwum
Zdzisława P. z Brzegu zginęła w 2002 roku. Dziś rusza kolejny proces w tej sprawie.

To jedna z najdłuższych spraw karnych na Opolszczyźnie. Trwa już dziesięć lat.

- Tym razem powtórzenie procesu jednego z oskarżonych nakazał Sąd Najwyższy - wyjaśnia Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Opolu.

Chodzi o 29-letniego Sebastiana S., który w czerwcu 2010 roku (w czwartym procesie) został skazany na 6,5 roku więzienia za pobicie ze skutkiem śmiertelnym mieszkanki
Brzegu. Mężczyzna cały czas utrzymuje, że jest niewinny. Dlatego odwołał się od wyroku. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu karę podtrzymał. 29-latek wniósł więc o kasację wyroku do Sądu Najwyższego. Ten przychylił się do jego wniosku.

Dlaczego? Oskarżenie opiera się głównie na zeznaniach drugiego z oskarżonych - Rafała P. (on jest już prawomocnie skazany w tej sprawie i odsiaduje wyrok 6 lat więzienia). Sąd Najwyższy zauważył jednak rozbieżności w tym co mówił.

Raz zeznawał, że przestępstwa dokonał wspólnie z kolegami, innym razem, że z Sebastianem S., jeszcze innym razem, że z nieletnim znajomym.

- Zdaniem Sądu Najwyższego nieścisłości te nie zostały wyjaśnione podczas procesu - mówi Ewa Kosowska-Korniak. - Dlatego sprawa musi być zbadana jeszcze raz.

Przypomnijmy. Zdzisława P. zginęła w październiku 2002 roku w Brzegu. Jej zwłoki znalazł przypadkowy przechodzień. Do zabójstwa przyznał się Jerzy H., miejscowy alkoholik. Potem wprawdzie wszystko odwołał, ale brzeska prokuratura i tak postawiała mu zarzut morderstwa.

Sąd go uniewinnił, ale w apelacji nakazano proces powtórzyć. Wówczas doszło do przełomu. Jeden ze świadków powiedział, że słyszał jak Rafał P. chwalił się, że to on zabił kobietę. Mężczyzna został zatrzymany i przyznał się do winy. Powiedział też, że razem z nim był Sebastian S.

Prokuratura sprawę widzi tak: Rafał P. i Sebastian S. pili w parku alkohol razem ze Zdzisławą P. W pewnym momencie Sebastian S. zaproponował kobiecie seks, a gdy odmówiła, kopnął ją w twarz. Potem oprawcy rozebrali kobietę, a Sebastian S. zapalniczką przypalał jej piersi.

Zmaltretowaną kobietę oprawcy włożyli do lodówki i odeszli. Po chwili jednak wrócili, bo... zauważyli, że jeden z nich ma poplamione krwią spodnie. Z drzewa zerwali gałąź i okładali nią ofiarę. Po wszystkim włożyli ją znów do lodówki. Kobieta zmarła.

We wrześniu 2008 roku Sąd Okręgowy w Opolu uznał Rafała P. winnym pobicia ze skutkiem śmiertelnym (nie morderstwa jak chciała prokuratura) i skazał na 8 lat. Sebastian S. został uniewinniony. Sprawa trafiła do apelacji, a wrocławski sąd nakazał ją powtórzyć.

Kolejny wyrok zapadł w czerwcu 2010 roku. Sebastian S. usłyszał wyrok 6,5 roku więzienia, a Rafał P. - 6 lat. Ten pierwszy złożył kolejne odwołanie. Kiedy nie przyniosło skutku, wniósł kasację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska