Kobiety w czerni

Szpital w Strzelcach Opolskich obniża koszty funkcjonowania. Jedną z propozycji dyrektora Mariana Kreisa było zmniejszenie pensji personelu medycznego o 20 procent. Dyrektor chciał, żeby działo się tak do czasu podpisania nowego kontraktu.
Niektórzy lekarze odpowiedzieli na to złożeniem wypowiedzenia z pracy. Jeden z ordynatorów komentował: - Z nami nie jest jeszcze tak źle. Wielu prowadzi przecież prywatne praktyki. Z głodu nie umrzemy.

Ostrzej zareagowały pielęgniarki i położne. Dla nich utrata 20 procent pensji to spora kwota. Na oddziale wewnętrznym pielęgniarka z 26-letnim stażem zarabia 850 złotych. Jej młodsza koleżanka - 620 zł.
- W to wliczone są dyżury weekendowe i nocne - wylicza jedna z kobiet - Od października ubiegłego roku w szpitalu nie ma salowych, więc do obowiązków tak zwanego średniego personelu medycznego należy też dbanie o higienę chorych. Mycie ich, przynoszenie i zabieranie basenów itp. Na jedną z nas przypada do obsłużenia około dwudziestu pacjentów.

Na znak protestu przeciwko trudnym warunkom pracy i propozycji obniżenia pensji strzeleckie siostry założyły wczoraj zamiast białych fartuchów czarne podkoszulki.
- Chcemy, żeby ktoś zauważył nas i nasze problemy - mówi pielęgniarka.
Od pacjentów słyszały głosy poparcia: - One ciężko pracują przy nas. Naprawdę nie można narzekać na opiekę.
Strzeleckie pielęgniarki sądzą się z dyrekcją o wypłacenie im ustawowych dodatków (w wysokości 305 zł brutto na miesiąc) za cały ubiegły rok.
- Z tego co wiem, każdy oddział złożył już pozew do sądu - powiedziała nam Stanisława Genge, przewodnicząca związku zawodowego położnych.
W strzeleckim szpitalu pracuje 160 pielęgniarek. Za ubiegły rok każda z nich powinna otrzymać około 3,7 tys. zł ustawowego dodatku.
W czwartek ma dojść do spotkania sióstr z dyrektorem szpitala i starostą strzeleckim.