Działaczki wiejskiego koła Związku Kobiet Śląskich i Zespołu Śpiewaczego Dobieszowiczanki stwierdziły, że skoro da się zrobić zajęcia latem, to można je również zorganizować zimą.
Robią to bez złotówki z Urzędu Gminy, kuratorium czy ośrodka kultury.
- Po prostu szkoda nam tych dzieci, żeby miały siedzieć w domu i się nudzić albo siedzieć całymi dniami przed komputerami i telewizorami - mówi sołtyska Krystyna Linek, kierująca akcją. - Mam taki gen w sobie, że nie umiem siedzieć z założonymi rękami.
Pań jest pięć, a szósty pan Wiesław, przychodzi palić w piecu ogrzewającym wiejską świetlicę, aby dzieci nie marzły.
Kobiety codziennie wymyślają dla dzieci nowe rozrywki i do tego jeszcze dają im śniadania i podwieczorki.
.
Więcej > w poniedziałek w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?