Przypomnijmy: w nocy z wtorku na środę ktoś podrzucił pod bibliotekę miejską w Kluczborku małe kotki, mające około miesiąca. Gdyby pracownicy biblioteki nie znaleźli pudła włożonego pod taras, zwierzęta straciłyby życie z zimna lub z głodu.
- Znaleźliśmy pudło z 4 kotami, ale okazało się, że jest jeszcze piąty kotek, który wyszedł z pudła. Znaleźliśmy go dopiero później - opowiada Maria Filecka, dyrektorka biblioteki w Kluczbrku.
Po artykule w nto małe bezdomne kocięta stały się w Kluczborku sławne.
- Zgłosiło się do nas więcej chętnych, niż było kotów do zaadoptowania! - śmieje się dyrektorka Maria Filecka. - Pierwsze dwa koty oddaliśmy znajomym czytelnikom. Następne dwa zabrało małżeństwo z Kluczborka, a po ostatniego kotka przyszła mama z dzieckiem. A potem przyszedł jeszcze jeden czytelnik. Mieliśmy też kolejne dwa telefony od czytelników!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?