Kogo będzie stać na leczenie za granicą?

sxc.hu
25 października w państwach członkowskich Unii Europejskiej wejdzie w życie tzw. transgraniczna dyrektywa, dzięki której każdy z nas będzie mógł się leczyć w dowolnie przez siebie wybranym szpitalu w krajach Wspólnoty
25 października w państwach członkowskich Unii Europejskiej wejdzie w życie tzw. transgraniczna dyrektywa, dzięki której każdy z nas będzie mógł się leczyć w dowolnie przez siebie wybranym szpitalu w krajach Wspólnoty sxc.hu
Szpitale w krajach Unii miały być dla nas otwarte od 25 października. Ale póki co się na to nie zanosi.

Na razie nie dostaliśmy żadnych zaleceń na ten temat, nie mamy żadnego wykazu, jakie usługi medyczne miałyby być tym pozwoleniem objęte - oznajmia Beata Cyganiuk, rzecznik opolskiego NFZ. - Czekamy na oficjalną decyzję Ministerstwa Zdrowia. Jeszcze trochę czasu nam zostało.

Przypomnijmy, że 25 października w państwach członkowskich Unii Europejskiej wejdzie w życie tzw. transgraniczna dyrektywa, dzięki której każdy z nas będzie mógł się leczyć w dowolnie przez siebie wybranym szpitalu w krajach Wspólnoty. A NFZ będzie musiał to leczenie sfinansować.

Są sygnały, że wielu Polaków, zwłaszcza z terenów przygranicznych chce z tej szansy skorzystać, żeby mieć szybciej wykonaną operację zaćmy czy wszczepioną endoprotezę. Obecnie na ten pierwszy zabieg czeka się na Opolszczyźnie 3-4 lata, na drugi niewiele krócej.

Problem tkwi jednak w tym, że choć do wprowadzenia tej rewolucyjnej zmiany dla pacjentów zostało niespełna 6 tygodni, to Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało jeszcze stosownej ustawy. Wiceminister Sławomir Neumann poinformował tylko, że praca nad nią potrwa co najmniej do końca grudnia, a musi ją jeszcze zaakceptować Sejm. Do tego czasu NFZ nikomu za leczenie za granicą pieniędzy nie zwróci.

- Nie wiem, czy ministerstwo może przejść nad dyrektywą Unii do porządku dziennego - rozważa dr Jerzy Jakubiszyn, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Opolu. - Nie sądzę też , by ludzie zaczęli gremialnie korzystać z leczenia za granicą i żeby to wywróciło nasz system ochrony zdrowia. Jeśli chodzi o mieszkańców Opolszczyzny, to najwyżej skorzystają oni z usług w przygranicznych Czechach czy w Niemczech. Na operację do Paryża raczej mało kto pojedzie.

NFZ sfinansuje zabieg tylko do tej kwoty, jaką płaci za niego szpitalowi w kraju. Np. wszczepienie endoprotezy za granicą kosztuje ponad 20 tys. euro, a w Polsce ok. 12 tys. zł. Resztę więc pacjent będzie musiał dopłacić z własnej kieszeni.

- Kogo będzie na to stać? pyta Adam Sandauer, prezes honorowy Stowarzyszenia Praw Pacjentów Primum Non Nocere. - Akurat ja mam mieszane uczucia odnośnie do tej dyrektywy. Bo jest to propozycja dla bogatych Polaków, dla tych, którzy mogą dopłacać do leczenia. Wcześniej myśmy się nie godzili w Polsce na żadne dopłaty do leczenia, groziło to strajkami. Dlaczego więc mamy taki pomysł poprzeć w przypadku leczenia za granicą. Gdyby natomiast tam było taniej niż w Polsce, to co innego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska