Problemy zaczęły się niedawno. Najpierw była wizyta jednego strażnika, potem kolejnego, w końcu do pani Urszuli wybrał się sam komendant.
- Podobno mój kogut komuś przeszkadza. Muszę go zlikwidować albo sprawą zajmie się sąd grodzki - denerwuje się Urszula Fiedosichin. - A to zwierzę ma już 10 lat! Na noc zamykam je z kurami w murowanym budynku. Nie wiem, jak jego pianie może komuś przeszkadzać - mówi.
Oprócz koguta pani Urszula ma jeszcze pięć kur.
- W okolicy grasują dzikie koty. Gdyby nie kogut, już dawno by zadusiły kury. Odkąd tu mieszkam, czyli od 30 lat, zawsze mieliśmy koguta i nikomu to nie przeszkadzało! - podkreśla.
Nie wie, komu ptak przeszkadza, ale nie chce, by sprawa trafiła do sądu. Z drugiej strony, nie zamierza też koguta "likwidować".
- To jakaś paranoja - podsumowuje pani Krystyna.
- Skargi sąsiadów faktycznie powtarzają się od kilku dni. Chodzi o zakłócanie ciszy nocnej, stąd nasze interwencje - tłumaczy Andrzej Kicmach, szef Straży Miejskiej w Kluczborku. - Przepisy nie zabraniają trzymania drobiu na terenie miasta, ale ten kogut pieje ok. 3-4 nad ranem.
Strażnik zapewnia, że nie nakazywał właścicielce "likwidacji" ptaka, a jedynie wspomniał o przypadku zakłócania ciszy nocnej przez psa, który skończył się w sądzie grodzkim.
- Pytałem hodowców: koguty w tym wieku mogą błędnie oceniać porę dnia i po prostu piać za wcześnie. Może w tym przypadku wystarczy tylko wyciszyć i zaciemnić pomieszczenie, w którym nocuje ptak? - zastanawia się komendant.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?