Kogut wrócił na kościelną wieżę w Opolu. Zobacz gdzie

Chodzi o kościół w Nowej Wsi Królewskiej, o którym głośno było przed tygodniem. To wówczas z kuli na jego wierzchołku wyciągnięto dokumenty, poniemieckie gazety oraz dwie monety. Okazało się, że włożono je tam w 1903 roku podczas budowy świątyni.

Także wówczas na wieży musiał pojawić się metalowy kogut. Być może miał symbolizować zdradę i pokutę św. Piotra, a może dawni opolanie uznali, że ma ozdabiać wieżę na pamiątkę faktu, że pewien kogut jako pierwszy obwieścił narodziny Chrystusa.

- Nie wiemy, czym kierowali się ci, którzy go montowali, wiemy natomiast, że pewnej nocy kogut z wieży zniknął - opowiada Henryk Słaby, mieszkaniec dzielnicy

O tym, że kogut został odnaleziony, zdecydował przypadek. W 2005 roku Piotr Dziadek, kolejny mieszkaniec Nowej Wsi Królewskiej, znalazł na spacerze metalowego, zniszczonego koguta. Leżał w odległości 150 metrów od kościoła. Początkowo wrzucił znalezisko do rowu i nie skojarzył z wieżą.

- Po dwóch tygodniach z ciekawości i trochę z nudy zacząłem przeglądać filmy, które nakręciłem - opowiada Piotr Dziadek. - Jakież było moje zdziwienie i zaskoczenie, gdy na jednej z taśm odnalazłem czubek wieży kościelnej z tym samym kogucikiem. Z duszą na ramieniu pobiegłem do miejsca, gdzie pozostawiłem koguta. Bałem się, że wpadnie w ręce zbieraczy złomu.

Na szczęście był na miejscu, ale mocno uszkodzony od piorunów. Replikę 100-letniego kogucika wykonał w swoim warsztacie Henryk Słaby.

Musiało upłynąć 7 lat, aby ponownie znalazła się na wieży kościoła.

- Czekaliśmy na odpowiedni moment, a takim okazał się właśnie remont wieży - opowiada Henryk Słaby.

Wykonawca remontu najpierw sprawdził, czy jest możliwość zamontowania repliki, okazało się, że jest, i w tym tygodniu kogucik wrócił na wieżę.

Niemal w tym samym czasie do kuli na wieży zapakowano nowe dokumenty, w tym dwa egzemplarze "Nowej Trybuny Opolskiej".