Kolarz z Nysy ósmy na 3. etapie Tour de Pologne

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Finisz wtorkowego etapu. Pierwszy z prawej w białym kasku Paweł Franczak. Trzeci z lewej w granatowym stroju zwycięzca Włoch Mateo Pelucchi.
Finisz wtorkowego etapu. Pierwszy z prawej w białym kasku Paweł Franczak. Trzeci z lewej w granatowym stroju zwycięzca Włoch Mateo Pelucchi. Sylwia Dąbrowa/Polska Press
Mający niespełna 24 lata Paweł Franczak jedzie już po raz trzeci w Tour de Pologne. Nigdy jeszcze nie był tak wysoko na finiszu jak podczas wtorkowego etapu.

Franczak na co dzień występuje w jednej z czołowych grup w naszym kraju - ActiveJet. Już po raz trzeci w Tour de Pologne jedzie jednak w reprezentacji Polski, która w największym i najbardziej prestiżowym wyścigu w kraju występuje z “dziką kartą".

Zawodnicy z naszej reprezentacji mają mało okazji do startu w najpoważniejszych wyścigach na świecie, do których zalicza się Tour de Pologne. Podczas niego mają więc za zadanie pokazywać się z jak najlepszej strony, choćby po to by zwrócić na siebie uwagę dyrektorów sportowych ekip należących do światowej elity.

We wtorek na etapie z Zawiercia do Katowic o długości 166 km kolarze w biało-czerwonych koszulkach wywiązali się z tej roli bardzo dobrze. Pochodzący z Nysy Franczak świetnie spisał się na finiszu. W walce o zwycięstwo czy też miejsce w pierwszej trójce się nie liczył, ale zajął wysokie 8. miejsce tuż za fenomenalnym niemieckim sprinterem - Marcelem Kittelem (Giant-Alpecin).

Wygrał Włoch Matteo Pelucchi z grupy IAM Cycling, który był pierwszy także podczas poniedziałkowego 2. etapu, który kończył się finiszem w Dąbrowie Górniczej.
W klasyfikacji generalnej nadal prowadzi Kittel, który ma sześć sekund przewagi nad Włochem Giacomo Nizzolo (Trek Factory). Franczak ma stratę 16 sekund i tak jak 22 innych zawodników mających taki sam czas sklasyfikowany jest na miejscach od 7 do 28. W tej grupie jest sześciu Polaków. Oprócz Franczaka to: faworyt do wygrania całego wyścigu mistrz świata - MichałKwiatkowski (Etixx-Quick Step), Maciej Paterski (CCCSprandi), Paweł Poljański (Tinkoff-Saxo) oraz koledzy nysanina z reprezentacji Polski Kamil Zielińśki i Michał Białobłocki.

Ten ostatni wczoraj uciekał niemal od samego startu przez większość etapu. Najpierw w sześcioosobowej grupie, w której byli też dwaj inni nasi rodacy: Adrian Kurek (CCCSprandi) i inny zawodnik reprezentacji - Kamil Gradek. Między sobą rozgrywali rywalizację na lotnych finiszach i górskich premiach. W miarę zbliżania się do mety ta grupka topniała. Ostatecznie został sam Białobłocki, którego peleton dopędził niespełna pięć kilometrów przed metą.

Jutro czwarty etap, dość długi, bo liczący 220 km z Jaworzna do Nowego Sącza. Pojawią się już góry, ale jeszcze nie będzie to tak trudny odcinek jak te zaplanowane na czwartek i piątek w okolicach Zakopanego. Końcówka jest płaska, więc to będzie ostatnia okazja dla sprinterów na zwycięstwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska