Kolej pozbywa się swoich nieruchomości w Krapkowicach

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- Jesteśmy gotowi przejąć obiekt nawet dzisiaj, ale wciąż negocjujemy zapisy w umowie - tłumaczy wiceburmistrz Romuald Haraf. - Chcemy, by w tym budynku nadal znajdowały się mieszkania.
- Jesteśmy gotowi przejąć obiekt nawet dzisiaj, ale wciąż negocjujemy zapisy w umowie - tłumaczy wiceburmistrz Romuald Haraf. - Chcemy, by w tym budynku nadal znajdowały się mieszkania.
PKP chce oddać gminie Krapkowice dworzec i grunty, na których w przyszłości może powstać nowa droga.

Chodzi o stary budynek dworca kolejowego, który stoi w Otmęcie. Niegdyś odjeżdżały stąd pociągi w kierunku Gogolina i Prudnika. Po powodzi w 1997 roku, gdy most na Odrze uległ uszkodzeniu, linia została zamknięta dla ruchu.

Od tego czasu dworzec został przekształcony na cele mieszkalne i dziś żyją tam cztery rodziny. Gmina na prośbę mieszkańców od kilku lat zabiegała, by kolej przekazała jej obiekt na własność.

- Władze PKP kompletnie o nas zapomniały - skarży się pani Maria. - Regularnie płacimy czynsz, a kolej w ogóle nie dba o budynek. Wystarczy spojrzeć na zewnętrzne ściany. Farba łuszczy się ze starości.

Bartłomiej Sarna, rzecznik prasowy wrocławskiego oddziału PKP, poinformował, że kolej finalizuje rozmowy z samorządem na temat budynku.

- Wysłaliśmy do gminy projekt porozumienie, w którym proponujemy nieodpłatnie przekazanie nieruchomości na rzecz gminy - tłumaczy Sarna. - Do tej pory na terenie województwa opolskiego przekazaliśmy trzynaście dworców kolejowych. Z czego w ubiegłym roku aż dziewięć.
Gmina jest gotowa przejąć obiekt od zaraz, ale niepokoi ją jeden zapis, który umieszczony jest w porozumieniu. Mówi on, że samorząd musi wykorzystywać obiekt do celów własnych związanych z transportem. Tymczasem samorząd chce, by nadal były tam mieszkania.

- Nie chcemy składać obietnic, że będziemy wykorzystywać dworzec do celów transportowych, bo to fikcja - mówi Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic. - Poza tym każde zobowiązanie rodzi odpowiedzialność. Obawiamy się sytuacji, w której PKP zażąda od nas pewnego dnia pieniędzy za dworzec, uznając że naruszyliśmy warunki porozumienia.

Obiekt wart jest około pół miliona złotych. Dla gminy szczególnie cenne są jednak grunty, które znajdują się tuż obok i także mają być przekazane przy tej okazji.

Witold Rożałowski, przewodniczący rady miejskiej, mówi, że umożliwiają one budowę skrzyżowania z drogą, która w przyszłości biegnąć będzie w kierunku drugiej przeprawy przez Odrę.

- Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że drugi most, którym samochody mogłyby przejechać przez rzekę, jest potrzebny - mówi Rożałowski. - Im szybciej gmina będzie właścicielem terenu, tym lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska